Bieg na 6 Łap – Łódź przyjazna psom [ZDJĘCIA]

 

Bieg na 6 Łap – Łódź przyjazna psom [ZDJĘCIA]


Opublikowane w wt., 29/11/2016 - 09:33

Bieg na 6 Łap zaczął się w lutym 2013 roku w Schronisku dla Zwierząt w Olsztynie, kiedy Monika Dąbrowska wpadła na pomysł wybiegania potrzebujących ruchu schroniskowych psów. Dyrekcji placówki idea się spodobała, a liczba biegających wolontariuszy zaczęła rosnąć. W następnych miesiącach i latach akcję podchwyciło wiele innych schronisk w całej Polsce. W tym roku dołączyło do niej schronisko Fundacji „Medor” w Zgierzu. Wcześniej na naszym portalu pisaliśmy już o bieganiu na 6 łap m.in. w schroniskach w Olsztynie, Tomarynach i Warszawie.

– Psiaki z Medora już wcześniej były wyprowadzane na spacery do pobliskiego lasu. Jednak pomysł Biegu na 6 Łap zaszczepiła u nas dopiero Maria Janowicz, biegaczka i miłośniczka psów, która uznała, że skoro tyle ludzi biega, to dlaczego nie mieliby biegać z psami, niech tu przyjdą i zobaczą, że schronisko jest otwarte – opowiedziała nam pani Elżbieta Andrzejewska, przewodnicząca Fundacji „Medor”.

Pani Ela wcześniej słyszała o olsztyńskiej akcji, ale jak sama przyznała, najpierw podchodziła do tego nieco sceptycznie – jednak po kolejnych adopcjach biegających psów zawsze znajdowały się następne potrzebujące większej dawki ruchu. Jest ich na tyle dużo, że najbardziej brakuje wolontariuszy do wybiegiwania zwierzaków.

Najwięcej chętnych do biegania po lesie w psim towarzystwie przychodzi oczywiście w weekendy, jednak w miarę wolnego czasu można to robić codziennie w godzinach otwarcia schroniska. – Inicjatywa się rozrasta, przychodzą nie tylko biegacze, ale także spacerowicze chętni do wyprowadzania psów. Poza weekendami nie ma jak im zapewnić tyle aktywności, ale to i tak lepiej, niż nic – mówi pani Elżbieta podkreślając, że Medor jest schroniskiem otwartym i w żadnym innym w województwie łódzkim nie ma takiego wolontariatu.

W Medorze psy nie tylko czekają na adoptujących – chodzi o to, by podczas oczekiwania miały jak największy kontakt z człowiekiem, w tym spacery i bieganie. Z pierwszej szóstki wytypowanych do biegania psiaków wszystkie już znalazły domy, teraz biegają kolejne. Znajdują się biegacze, którzy przygarniają czworonożnych sportowców jako najlepszych dla siebie kompanów. Niedawno np. do domu biegającej dziewczyny poszedł przypominający teriera Charlie, który długo nie miał szczęścia. Nowa właścicielka przyszła do Medora właśnie z okazji Biegu na 6 Łap. Wcześniej został adoptowany obdarzony trudnym charakterkiem, ale niewyżyty biegowo Dolar i jeszcze kilka innych psów.

– Zwierzaki nadające się do biegania poznaje się dzięki współpracującemu z nami zoopsychologowi – mówi pani Elżbieta – a poza tym od razu widać w lesie, które są niezmordowane i zwykły spacer to dla nich za mało. Pieski przed i po bieganiu dostają bardziej kaloryczny pokarm z autorskiej medorowej recepty, z zawartością m.in. jajek i oleju.

Zabieranie psów z Medora na zawody zaczęło się w czerwcu br. dzięki Marii Janowicz, do której później dołączyło kilkoro innych biegaczy. Zwierzaki biegną z chustkami Biegu na 6 Łap, by zwrócić uwagę uczestników zawodów na potrzebę adopcji. Początkowo zabierane były one m.in. na biegi z cyklu Pucharu Dyrektora MOSiR-u i Tras Biegowych Województwa Łódzkiego, a ostatnio towarzyszą one nam na zimowym GP Łodzi City Trail.

Odbywający się w Parku 3 Maja i R. Baden Powella łódzki City Trail (wcześniej od 2010 roku rozgrywany jako Zimowe Grand Prix Łodzi) jest biegiem przyjaznym psom. – Sporo osób zaczęło u nas biegać z psami – opowiada organizator Bartłomiej Sobecki – dobrze, że zapewniają im dawkę ruchu, zwykle biegną pod koniec stawki i nie przeszkadzają innym uczestnikom. Znacznie lepiej jest z psami startować w przełajach, niż w biegach ulicznych.

Czasem ci ludzie próbują też sił w typowych zawodach z psami, jak canicrosss, i tam rozwijają formę swoją i zwierzaków. Łódzka ekipa organizatorska City Trail sama jest związana z Klubem Sportu Psich Zaprzęgów „Alaska” i także stąd wynika ich przychylność dla biegaczy z psami.

Joanna, Paweł i Adam Spułtowscy dowiedzieli się o Biegu na 6 Łap z radiowego wywiadu z panią Elżbietą Andrzejewską i uznali, że warto brać w nim udział. Skoro sami kochają biegać, to czemu nie robić tego z psami, by sprawić radość i sobie, i zwierzakom. W niedzielę 27 listopada, w drugich zawodach tegorocznego City Trail, wzięliśmy udział z nimi oraz Luizą, Gumisiem, Marcepanem i Ślepkiem z Medora. Szczególnie ten ostatni piesek zasługuje na uwagę – znakomicie biega, chociaż jest niewidomy!

Przełajowe pięć kilometrów po zmienionej w tym roku trasie, dwukrotnie prowadzącej przez słynną górkę, przebiegła rekordowa liczba aż 481 zawodników, a najszybsi byli Monika Kaczmarek (17:41) i Tomasz Osmulski (15:32). Pełne wyniki można znaleźć TUTAJ.

Nam pozostaje zachęcić biegaczy do zabierania na treningi schroniskowych psów, a także w miarę możliwości do ich adopcji – szczególnie teraz, przed zimą. Profil akcji Bieg na 6 Łap w Olsztynie, gdzie wszystko się zaczęło, można znaleźć TUTAJ, a w zgierskim Medorze - TUTAJ.

Kamil Weinberg

Fot. Kamil Weinberg, Beata Oleksiewicz, Maciej „Doktorek” Nowosławski, Adam Przybyła, Sklepbiegacza.pl


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce