Dąbrówka: Coraz więcej chętnych do biegania. Ale czy przygotowanych? [ZDJĘCIA]
Opublikowane w wt., 27/05/2014 - 16:06
Prawie pół tysiąca biegaczy zrobiło w niedzielę 25 maja czwarty krok do Korony Księżnej Dąbrówki. Ale nie było łatwo. W niedzielę 25 maja trzeba było się zmagać z upalną pogodą i urozmaiconą, przełajową trasą. Nie wszyscy byli odpowiednio przygotowani na taki wysiłek. Doświadczeni biegacze za to wykręcili świetne wyniki.
Mimo upałów, czwarty bieg o Koronę Księżnej Dąbrówki cieszył się rekordowo dużym zainteresowaniem. Zmagania na dystansie 10 km ukończyło 460 osób. Przypomnijmy, że limit uczestników wynosił 500 biegaczy.
– Każda setka uczestników w takim miejscu jak Dąbrówka to bardzo dużo. Oczywiście cieszymy się z tego faktu, jednak widzimy też, że startuje coraz więcej osób chyba nie do końca przygotowanych na starty w tak wymagających warunkach. Niestety na mecie jeden z zawodników zasłabł i potrzebna była pomoc lekarska. Wcześniej to się nie zdarzało – relacjonuje Marcin Napierała, dyrektor Gminnego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Dopiewie, organizator zawodów.
Jak wspomina nasz rozmówca, niedzielny bieg wcale nie był tym najgorętszym w historii. Dodaje, że nauczony doświadczeniem odpowiednio zaplanował imprezę. – Nasz bieg jest na tyle specyficzny, że odbywa się w lesie. Drzewa dają cień i jest chłodniej niż na zawodach rozgrywanych gdzieś na ulicach, na asfalcie czy między blokami. Dodatkowo mieliśmy Straż Pożarną, która rozstawiła kurtynę wodną i każdy mógł z niej skorzystać. Dodatkowo pierwsze 20 metrów rasy było zroszonych wodą, żeby obniżyć temperaturę i żeby się nie kurzyło. Miało to dać większy komfort. Były tylko dwa, trzy miejsca w których słońce mogło palić, ale w większości biegliśmy lasem – wylicza.
Najlepiej w tych warunkach z 10-kilometrową trasą poradził sobie Adrian Graczyk (36.55). O dwadzieścia sekund wyprzedził Dominika Włodarkiewicza. Trzeci był Piotr Majłowski.
Ciekawa sytuacja miała miejsce w biegu kobiet. Panie powtórzyły podium sprzed roku i to w identycznym ustawieniu. Po raz drugi z rzędu wygrała Ilina Lubik Jopek. Jedyna różnica to taka, że w tym roku zawodniczka pobiła należący do niej samej rekord trasy. Z rezultatu 44.25 poprawiła na 0:42.54! Z blisko dwuminutową stratą an metę dotarła Anna Roszek, a po kolejnej minucie – Agata Świątek. Pozostałe czasy zawodniczek z podium również były lepsze niż rok temu.
W rywalizacji nordic walking na dystansie 7,5 km zwyciężył rekordzista trasy (45:53) Ireneusz Lubiatowski, który tym razem finiszował z czasem o 19 sekund słabszym. Było to jego czwarte zwycięstwo w imprezie. Wśród kobiet najlepsza była Anna Zaczyńska, która z czasem 49:54 zajęła 7. miejsce w klasyfikacji generalnej.
Pełne wyniki w naszym KALENDARZU IMPREZ.
Najlepsi tradycyjnie zasadzili drzewko w „lesie zwycięzców”. Wkrótce pojawią się tam tabliczki z wygrawerowanymi nazwiskami sportowców. Niektórzy, jak pan Ireneusz mają już swój mały zagajnik.
Bieg główny w Dąbrówce poprzedził bieg dzieci. Wystartowało w nim 500 adeptów biegania. – Było kapitalnie. Najpierw rodzice kibicowali dzieciom, a później dzieci z opiekunami swoim rodzicom – cieszy się Marcin Napierała.
Każdy kto ukończył bieg otrzymywał medal który jest częścią korony Księżnej Dąbrówki. W przyszłym roku piąty, jubileuszowy bieg i pierwsze osoby skompletują korony. Na tych, którzy startowali w zawodach od pierwszej edycji, czekać mają niespodzianki. – Już dziś zapraszam! – zachęca organizator.
RZ