Henryk Szost szósty w Fukuoce
Opublikowane w ndz., 07/12/2014 - 20:32
Henryk Szost ukończył 68. Maraton Fukuoka w czasie tylko o 2 sekundy gorszym, niż planował. W miejsce nie celował – do mety dotarł na szóstej pozycji.
Przed wyjazdem do Japonii maratoński Mistrz Polski mówił. - Ten rok był dla mnie bardzo ciężki. Dlatego będę bardzo zadowolony, jeśli uda mi się złamać 2 godziny 10 minut. Nie ważne, które to będzie miejsce. Jeśli uda mi się pobiec szybciej niż 2:10:00, to będzie dobrze.
Nie udało się. Na metę przybiegł po 2 godzinach, 10 minutach i 2 sekundach, ale to nie znaczy, że nie było dobrze. Henryk Szost zakończył rywalizację na szóstym miejscu i była to najwyższa lokata Europejczyka w japońskim klasyku.
Dzisiejszym startem Szost zdetronizował też Grzegorza Gajdusa i teraz to on może się pochwalić najlepszą średnią czasów liczoną z najlepszych 10 startów na królewskim dystansie.
Zwycięzcą biegu został Patrick Makau. Były rekordzista świata w maratonie przez dwa lata rzadko pojawiał się na ścieżkach biegowych. Leczył kontuzję i powoli odzyskiwał formę utraconą w 2012 r. Rok temu w Londynie był zaledwie jedenasty z czasem 2:14:10. Jego zwycięstwo w Japonii z czasem 2:08:22 można więc uznać za powrót do swojej wielkiej formy sprzed kontuzji.
Formą zaskoczył również Ser-Od Bat-Ochir. Mongolski zawodnik jeszcze przed zawodami planował wysoką lokatę i rzeczywiście dał z siebie wszystko, żeby słowa dotrzymać. Zajął trzecie miejsce z czasem 2:08:50. Poprawił swój rekord życiowy o ponad 10 sekund, a przy okazji ustanowił nowy rekord swojego kraju.
Bieg ukończyło około 600 maratończyków.
IB