Idziesz na trening? Powiedz o tym swoim bliskim

 

Idziesz na trening? Powiedz o tym swoim bliskim


Opublikowane w pt., 15/01/2016 - 12:17

Zwłoki nieznanego biegacza odkryto w godzinach wieczornych 12 stycznia przy ul. Międzynarodowej na Saskiej Kępie w Warszawie. Dzięki pomocy internautów szybko udało się ustalić tożsamość mężczyzny, który prawdopodobnie zmarł podczas treningu biegowego.

Denat ubrany był w koszulkę termiczną, bluzę sportową, spodnie dresowe, czapkę zimową oraz buty sportowe. Wśród znaków szczególnych zmarłego policja podała też bliznę pooperacyjną prowadzącą przez całą długość klatki piersiowej i zaczynającą się w okolicy mostka.

Tragiczna informacja - dzięki publikacji w internecie - szybko dotarła do rodziny. Wcześniej nie zgłoszono zostało zaginięcia mężczyzny. Jak się okazało, pochodził on z województwa śląskiego a w Warszawie studiował i wynajmował mieszkanie.

Powiedz, że idziesz biegać. Wpisz ICE w komórkę

Policja podkreśla, że nie tylko sprzęt sportowy powinien być obowiązkowym wyposażeniem zabieranym na trening. Warto też zadbać o to, by w razie ewentualnego wypadku służby mogły się skontaktować z rodziną i bliskimi.

- Jeśli wychodzimy na trening, to dobrze jest powiedzieć komuś gdzie biegniemy i o której planujemy powrót. Jeśli nie będziemy długo wracali, zawsze będzie ktoś, kto zainteresuje się naszą nieobecnością. Dobrze jest też mieć przy sobie zapisany kontakt do kogoś bliskiego, np. numer ICE (In case of emergency - red). Można też mieć jakiś dokument, bo nie jest to przecież uciążliwe. Dotyczy to głównie osób, które są w jakiś sposób narażone na ryzyko, czyli np. leczą się przewlekle. Warto to zrobić dla własnego bezpieczeństwa – wskazuje komisarz Joanna Węgrzyniak z komendy rejonowej Praga Południe, która zajmowała się sprawą zmarłego biegacza.

- W tym przypadku wszystko się skumulowało. Pochodził z daleka, mieszkał tu sam. Rodzina z dorosłym człowiekiem nie kontaktuje się co kilka godzin. To był niezależny człowiek, samodzielny. Nie zgłoszono zaginięcia, bo nikt nie wiedział, że trzeba. W pierwszych chwilach liczyliśmy, że ktoś zgłosi nam, że jakiś biegacz nie wrócił do domu. Gdy jednak nikt się nie odzywał, zaczęliśmy przypuszczać, że mężczyzna pewnie nie był z Warszawy i mieszka tu sam – wyjaśnia funkcjonariuszka.

- Sytuacja tego mężczyzny to zdarzenie ostateczne. Trzeba jednak wiedzieć i zdawać sobie sprawę, że podczas treningu mogą się nam przydarzyć jakiś wypadek, omdlenie. Potrzebna będzie wtedy pomoc medyczna, a jeśli pacjent jest nieprzytomny, to informacja do i od bliskich jest najważniejsza - kakie leki ktoś przyjmuje, czy jest na coś chory. Taki wywiad jest bardzo ważny i często ratuje życie. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkich sytuacji, do których może dojść. Kontakt do rodziny może być więc sprawą kluczową – zaleca komisarz Joanna Węgrzyniak.

RZ

fot. fotolia

Tagi:

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce