„Jak nas wylosują to będziemy się martwić”. Bieg Erasmusa Ambasadorów

 

„Jak nas wylosują to będziemy się martwić”. Bieg Erasmusa Ambasadorów


Opublikowane w pon., 30/09/2019 - 09:32

Dwa tygodnie temu na jednym z biegowych fanpage’y pojawił się konkurs, w którym można było wygrać pakiet startowy na sztafetę 3. Biegu Erasmusa w Warszawie. Nie zastanawiając się wiele zgłosiłam zespół składający się z ambasadorów i fotografa Festiwalu Biegowego. Do zabawy zaprosiłam Natalię, Michała oraz Konrada. Wyszliśmy z założenia - będziemy się martwić jak nas wylosują!

Nie ukrywam z niecierpliwością czekaliśmy na wyniki loterii... Udało się, mamy pakiet – cieszyliśmy się dwa dni po wyznaczonym terminie losowania! niestety nie doczytaliśmy regulaminu i ze względu na późną godzinę biegu, Michał nie mógł ostatecznie wystartować. Trzeba było szybko znaleźć zastępstwo. Na szczęście Filip z teamu Pomykacze zgodził się dołączyć do festiwalowej drużyny.

Było warto. Regularna cena pakietu dla sztafety to 180 zł. Pakiet zawierał koszulkę, rękawki oraz opaskę firmy Attiq, a także małą saszetkę do biegania.Wszystko zapakowane w elegancki materiałowy plecak. Po biegu organizator zapewniał posiłek.

Do pokonania było 10 km, czyli 25 okrążeń na bieżni 400m.

Cała kwota z opłat startowych została przekazana na zakup sprzętu treningowego dla podopiecznych Towarzystwa Opieki nad Ociemniałymi w Laskach.

Od samego parkingu dojście do strefy biegu było idealnie oznaczone strzałkami oraz, dodatkowo, taśmą na chodniku. Biuro usytuowane było tuż obok bieżni. Zespół imprezy z uśmiechem obsługiwał biegaczy i odpowiadał na pytania.

Cała oprawa biegu była wręcz genialna! Strefy startowe były jasno opisane, a organizatorzy pilnowali aby nie było tłoku w strefach zmian oraz strefach oczekiwania. Każda strefa oczekiwania była oznaczona kolorem odpowiadającym numerom startowym.

Jeśli chodzi o odprawę, to rzadko spotyka się tak jasno wytłumaczone zasady startu oraz zmian. Strefa zmian była jasno wydzielona: gdzie się zmieniamy a gdzie biegniemy dalej. Przed startem zaprezentowana została technika przekazywania pałeczki, więc pozostało tylko ją zastosować praktyce.

Punktualnie o 15:00 Filip wyruszył na pierwszą zmianę. Jednak jak to bywa, plany się zmieniają. Musieliśmy szybko wprowadzić zmiany w kolejności startów oraz liczby pokonywanych okrążeń. Tak więc Filip zrobił 800m następnie ja swoje 400 m. Jedną rundę biegał też Konrad. Ponieważ Natalia spóźniła się na bieżnię, na tartan znowu wskoczył Filip. Następnie ja, Konrad i w końcu Natalia.

Szybkie i zmienne tempo biegu zweryfikowało przygotowanie - straciliśmy na chwilę Konrada. Jednak klimat biegu zrobił swoje i posłużył szczególnie Filipowi, który miał ewidentnie „dzień konia”. Cała drużyna dała z siebie absolutnie 100%.

Ostatecznie bieg kończymy z czasem 42:33. Jak na grupę, która tak spontanicznie wystartowała, wynik jest rewelacyjny!

Po zakończeniu zmagań przez wszystkie sztafety, przyszła runda honorowa oraz wręczenie medali. O godzinie 16:15 ruszała druga tura sztafet.

Po biegu udaliśmy się na posiłek regeneracyjny. Było to miłe zaskoczenie, do wyboru było kaszotto lub makaron vege. Dużym plusem był brak plastikowych kubeczków oraz papierowe talerze i drewniane łyżki.

Po zakończonym biegu udało nam się jeszcze odwiedzić Expo przy Maratonie Warszawskim, który miał odbyć się na następny dzień. W pierwszej kolejności zawitaliśmy oczywiście na stoisko Festiwalu Biegowego, który już przyjmuje zapisy na przyszłoroczną, jedenastą już edycję imprezy.

A już za tydzień mój powrót na trasę półmaratonu. Trener nie ma wątpliwości, musi się udać. Ale ja mam ich wiele... Trzymajcie kciuki!

Sandra Pawlik-Niedziela, Ambasadorka Festiwalu Biegów

 

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce