Jemima Sumgong zawieszona na 8 lat! Długa lista kłamstw

Już nie 4, a 8 lat potrwa zawieszenie Jemimy Sumgong, która kłamała i fałszowała dowody w swojej sprawie. Skala oszustwa poraża.

Biegaczka w 2016 r. została pierwszą kenijską mistrzynią olimpijską. Na koncie miała również zwycięstwo w London Marathon. Pod koniec lutego 2017 r. w jej próbkach antydopingowych wykryto EPO. Wtedy została zawieszona na 4 lata. I na tym mogłoby zakończyć się postępowanie dyscyplinarne zawodniczki, ale ta odwoływała się od wyroku.

Sumgong wyjaśniała, że erytropoetyna znalazła się w jej organizmie po wizycie w szpitalu, gdzie miała się zgłosić z powodu ciąży pozamacicznej. Jak twierdziła, przeszła transfuzję krwi i przyjęła niezidentyfikowane leki. Nie mogła jednak podać nazwiska lekarza, który przeprowadzał te badania, bo w szpitalu trwał strajk. Nie wykluczała nawet, że jej leczenie prowadził ktoś podający się za lekarza.

Już wtedy nie dawano wiary tym wyjaśnieniom. Okazało się jednak, że na tym nie koniec oszustw. Kenijka dostarczyła dokumentację swojego pobytu i leczenia w szpitalu, tyle że fałszywą.

Według szpitala, maratonki nie było wśród pacjentów w podanych przez nią datach. Co więcej, dyrekcja szpitala wyjaśniła, że nawet gdyby Sumgong pojawiła się na izbie przyjęć z podejrzeniem ciąży pozamacicznej, nie podano by jej EPO. Jej pobyt w szpitalu trwałby co najmniej 4 dni i zapewne obejmowałby zabieg chirurgiczny. Specjaliści ze wskazanego przez biegaczkę szpitala orzekli, że dokumentacja w tej sprawie została sfałszowana.

Jak się okazało, Sumgong rzeczywiście pojawiła się we wskazanym szpitalu, ale w zupełnie innym czasie, a przedmiotem wizyty była konsultacja dotycząca ciąży pozamacicznej sprzed lat. W czasie tej wizyty nie były wykonywane żadne badania ani zabiegi.

Efektem tych doniesień było zaostrzenie wyroku przez IAAF. Teraz okres jej zawieszenia został podwojony. Jemima Sumgong będzie mogła wrócić do biegania po 3 kwietnia 2025 r.

IB