K-B-L czyli Krew, Ból i gLoria Ambasadora

 

K-B-L czyli Krew, Ból i gLoria Ambasadora


Opublikowane w śr., 30/07/2014 - 15:39

Tak, to naprawdę głosy z mety. Teraz gdybyśmy nawet mieli się czołgać do doszlibyśmy do mety. Na ulicach ludzie pozdrawiają nas gratulując hartu ducha. To dodaje sił. Skąd? Nie mam pojęcia. Czuję tą niesamowitą radość i dumę, że znowu zbliżam się do pokonania pewnej bariery. To uczucie każe nam biec coraz szybciej. Nie liczy się nic: ani ból (jaki?), ani pragnienie, ani zmęczenie. Liczy się tylko to, że udało się pokonać samego siebie i własne słabości. Zbiegamy w dół. Pozdrowienia od nieznanych osób. Z daleka słyszymy doping naszej ekipy. Jeszcze ostatni zakręt i … METAAA. Ktoś polewa nasze głowy wodą z 5 litrowej butli. Co za ulga, co ca radość! Czas 20h 50m 52s. Dzięki Sławku za wsparcie w najtrudniejszym momencie biegu! Zrobiliśmy to!!!      

Podsumowanie

–  Zdecydowanie najtrudniejsza część trasy to ta od 85 km w słońcu. Nawet najlepiej wyszkolony zawodnik musi wziąć pod uwagę czynnik znużenia i odwodnienia spowodowany biegiem w słońcu. Liczby mówią za siebie: pokonanie tego fragmentu trasy zajęło nam ponad 5h 40m. Jest też inna statystyka: zająłem ze Sławkiem 79/80 miejsce na 94 osoby, które ukończyły bieg. Nie ukończyło 27 osób! 

–  Nie wolno tracić czasu na punktach kontrolnych/przepakach. Mi się to nie przytrafiło z wyjątkiem Barda – ‘zagościłem’ tam ok. 45 minut choć stwierdziłem to dopiero po przeanalizowaniu danych z trasy.;

–  Picie to podstawa w każdym biegu, szczególnie w takim (ja wypiłem łacznie ok. 8 litrów różnych płynów). Druga rzecz to jedzenie które będzie na tyle przyjazne że nie trzeba się zatrzymywać i nie obciąży żołądka. Nie wolno dopuścić ani do uczucia pragnienia, ani głodu.

–  Trzeba przed biegiem wizualizować i przewidzieć różne warunki jakie możemy natrafić w trakcie biegu (deszcz, zimno, upał, problemy ze stopami, żołądkiem) nie da się przewidzieć wszystkiego i zapobiec temu ale może to nam pomóc. Ja całą trasę pokonałem w jednej parze butów (Adidas Kanadia 4 J ) bo wiedziałem że będę miał odciski i że nie będę mógł zdjąć ich aż na mecie;

–  Dobrze jest ubierać skarpety wysokie/kompresyjne bo one chronią przed różnego rodzaju robactwem w czasie przebiegania przez trawy. Ja znalazłem trzy ślady po kleszczu w miejscu gdzie niska skarpeta kończyła tuż pod kostką i zaczynała się opaska kompresyjna zostawiając 3mm. Przerwę. Biegając po kamienistym terenie przydają się również stuptuty bo zapobiegają przedostaniu się małych kamyczków do buta. 

Wyjazd na K-B-L w ramach DFBG w Lądku Zdroju z pewnością będę długo pamiętał. Również dlatego że nie byłem tam sam. Wyjazd do Lądka oddalonego od Rzeszowa o ok. 450km był okazją do zorganizowania super ekipy w sumie 16 osób, które w mniejszych grupkach ograniczonych pojemnością standardowego samochodu przemieszczały się w kierunku zachodnim począwszy od środy. To właśnie w grupie mogliśmy przekazywać sobie różne istotne informacje i dzielić się swoimi doświadczeniami i spędzić wspólnie miło czas, za co wszystkim gorąco dziękuję. W grupie siła!

Cieszę się że zdecydowałem się przebiec trasę 110km. Dobrze, że nie wiedziałem co mnie czeka. Z perspektywy ex post facto, widzę że było to świetne doświadczenie, które nauczyło mnie wiele o sobie samym. Co więcej, chcę tam wrócić aby odegrać się na tym dystansie. Już o tym myślę…

Damian Pyrkorz, Ambasador PZU Festiwalu Biegowego w Krynicy-Zdrój

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce