Katalogują łagiewnickie podbiegi [ZDJĘCIA]

 

Katalogują łagiewnickie podbiegi [ZDJĘCIA]


Opublikowane w ndz., 18/01/2015 - 12:11

Co pozostaje łódzkim góralom, kiedy chcą poćwiczyć podbiegi, a nie mają możliwości nigdzie dalej wyjechać? Oczywiście Park Krajobrazowy Wzniesień Łódzkich! Taki właśnie był plan wycieczki pn. Katalog Podbiegów klubu Szakale Bałut, która odbyła się w sobotę 17 stycznia w ramach programu Ścieżki Biegowe Accenture i Szakali. Korzystając z uroków iście wiosennej pogody, około dwudziestoosobowa wataha Szakali i przyjaciół oblatała większość z najwyższych górek Lasu Łagiewnickiego i okolic.

Relacja Kamila Weinberga

O dziewiątej rano silna grupa spotkała się pod barem Modrzewiak, znanym wśród łódzkich biegaczy i cyklistów. Po bluzach i bandankach ze słynnych ultrabiegów łatwo było rozpoznać górskich napieraczy. Tuż przed startem jubilat Szakal Piotrek otrzymał urodzinowy „tort” batona z wetkniętymi dwiema zapalonymi świeczkami – a sam poczęstował watahę wysokoenergetycznym Ptasim Mleczkiem.

Ledwo ruszyliśmy ul. Żółwiową, by na jakiś czas opuścić granice naszego miasta, a już wyrósł przed nami pierwszy z oficjalnych katalogowanych podbiegów. Prawie go nie zauważyliśmy, oczekując na kolejne dwa, znacznie wybitniejsze. Znajdą się one za miesiąc na trasie trzeciej edycji Biegu Powstańca, który również tu zrelacjonujemy. Na szczycie drugiego z nich, wśród rozległych łąk, zatrzymaliśmy się na krótką sesję zdjęciową. Ale to była dopiero przystawka przed daniem głównym...

Stamtąd skrótem przez pola mieliśmy się przebić do Lasu Łagiewnickiego. Plan nie uwzględnił jednak postępującej zabudowy polne drogi zostały przegrodzone płotami i bramami, więc musieliśmy nieco nadłożyć drogi. W końcu jednak powróciliśmy w granice Łodzi do Lasu Łagiewnickiego największego miejskiego kompleksu leśnego w Europie. Ktoś mądry kiedyś zdefiniował pojęcie skrótu: najdłuższa możliwa droga z punktu A do punktu B...

W lesie już ostrzył sobie na nas zęby najwyższy i najdłuższy podbieg - około 400 metrów długości i 40 metrów wysokości, z mylącym wypłaszczeniem pośrodku. Tak, jak na Łódź to dużo. Później szybko w dół, jeszcze jedna stroma górka i wreszcie słynne Parowy – najbardziej strome miejsce corocznego październikowego Półmaratonu Szakala.

Przed kolejną górką Gubałówką część wycieczki pod opieką dzisiejszego kaowca Szakala Szymona wróciła do Modrzewiaka. Ci bardziej zdeterminowani udali się na zwiedzanie reszty podbiegów z zastępcą kaowca, czyli autorem tej relacji. Szymon przekazał kamerę Monice, z którą ćwiczyliśmy sprinty pod górę, by fotografować i filmować całą watahę. Jeszcze kilka mniej lub bardziej stromych hopek doprowadziło nas do Kapliczek i Skoczni górek będących żelaznymi punktami łagiewnickich biegów przełajowych.

Film Szymona Draba i Moniki Kaczmarek można obejrzeć tu:

Ile jeszcze górek? coraz częściej pytali uczestnicy wycieczki. Mnie też zrywy na podbiegach coraz bardziej dawały się we znaki. Na szczęście w planie zostały jeszcze tylko dwa wzniesienia. Grupa przyśpieszyła, niczym konie czujące stajnię. Na szczycie Starej Żwirowni zrobiliśmy ostatni krótki odpoczynek. Na ostatnią hopkę, Szpaczą Górę... nie trafiliśmy. Plątanina ścieżek wyrzuciła nas za daleko na wschód. Jedna górka mniej, jeden kilometr więcej.

Pokonawszy ok. 22 kilometry, zmęczona ale zadowolona wataha dobiegła do Modrzewiaka, aby posilić się czymś słodkim, gorącą herbatą i napojami izotonicznymi. Po Bajkowej Łodzi i biegu szlakiem łódzkich murali, Katalog Podbiegów był kolejną udaną biegową wycieczką tematyczną Szakali Bałut, którzy już teraz zapraszają na następne wyprawy!

Kamil Weinberg

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce