Maraton w Londynie coraz bliżej. Haile Gebrselassie pobiegnie w roli... zająca

 

Maraton w Londynie coraz bliżej. Haile Gebrselassie pobiegnie w roli... zająca


Opublikowane w śr., 19/02/2014 - 10:04

Haile Gebrselassie z Michelem Roux Jr. oraz dyrektorem londyńskiego maratonu Hugh Brasherem
Haile Gebrselassie z Michelem Roux Jr. (po lewej) oraz dyrektorem londyńskiego maratonu Hugh Brasherem w parku St James's w Londynie / Fot. Facebook.com London Marathon

Zaplanowana na 13 kwietnia impreza w Londynie skupia na sobie uwagę gwiazd maratonu i mediów.  Już w ubiegłym roku swój udział w zawodach zapowiedział Mo Farah, który teraz pod czujnym okiem brytyjskich dziennikarzy trenuje w Iten. Mistrz na 5000 i 10000 m zapowiada, że da z siebie wszystko.

– Będę rywalizował z najlepszymi na świecie, ale też ciężko trenuję. Zamierzam tam wyjść i dać z siebie 100% – powiedział Farah organizatorom maratonu. Jednocześnie przypomniał, że Tergat, Gebreselassie i Kipsang nie wygrali swojego debiutu. On sam więc zachowuje ostrożność w swoich celach.

Na początku roku organizatorzy największych maratonów mieli nadzieję, że to właśnie ich imprezę wybierze inny debiutant Kenenisa Bekele. Ostatecznie jednak wybrał Paryż. Natomiast swój udział w Londynie potwierdzili: rekordzista świata z Berlina Wilson Kipsang (2:03.23), zwycięzca z zeszłego roku Tsegaye Kebede, mistrz świata z Moskwy Stephen Kiprotich, zwycięzca maratonu w Dubaju Tsegaye Mekonnen oraz rekordzistka świata na dystansie półmaratonu i zwyciężczyni z Berlina Florence Kiplagat.

Do Londynu przyjedzie też Haile Gebreselassie. 41-letni biegacz to prawdziwa ikona maratonu. Był pierwszym maratończykiem, który uzyskał czas poniżej 2:04:00. Dwukrotnie ustanawiał nowe rekordy maratonu i podobnie jak Kipsang, zrobił to w Berlinie. Swój debiut na dystansie 42 km zaliczył w 2002 r. w Londynie. Stanął wtedy na najniższym stopniu podium. W kwietniu zobaczymy go na tej trasie ponownie, ale w nowej roli. Będzie nadawał tempo zawodnikom z elity, by ułatwić im pobicie rekordu świata.

– Pomoc innym biegaczom, to będzie dla mnie coś specjalnego. Mam nadzieję, że będę potrafił im pomóc i narzucać właściwe tempo. To nie jest łatwe zadanie. Pacemaker może pomóc ustanowić rekord, albo go zepsuć. Jest kimś bardzo ważnym. Jest właściwie wszystkim. Potrzebowałem go za każdym razem, gdy ustanawiałem 27 rekordów świata – powiedział Haile Gebreselassie blogerowi Alberto Stretti.

Po raz pierwszy w Londynie pobiegnie też Geoffrey Mutai, zwycięzca maratonu w Nowym Jorku i nieoficjalny rekordzista z Bostonu. Na nieatestowanej trasie uzyskał czas 2:03:02. Dziennikarzom obiecał, że nie sprzeda tanio skóry, ale też zwrócił uwagę, że na tej trasie, spotkają się najlepsi maratończycy świata. Zapowiadają się naprawdę ogromne emocje.

IB

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce