Maraton w Marakeszu

To był mój pierwszy maraton zagraniczny. Piękna, słoneczna niedziela, 27 stycznia 2013 o godz. 8.00. Na tle minaretu stanęło 664 (570 zawodników i 94 zawodniczki) biegaczy. Trasa płaska i widokowa, było co zwiedzać po drodze. Na trasie stało wielu wolontariusz, jak również policjantów, wojska i innych służb. Natomiast słabe były punkty żywieniowe - polskie maratony nas rozpieszczają. Przeszkadzał tylko zapach spalin samochodów i motocykli. Biegłem w parze z Marokańczykiem ABDESLAM ATTALBI. Motywowaliśmy się nawzajem, był bardzo życzliwy dla mnie. Podobnie jak w Polsce zwyciężają afrykańczycy, tak samo było i tu.

Oto wyniki wśród mężczyzn:
1. TUM STEPHEN , KENYA, 2.06.35
2. GIRMA GEZAHAGN, ETIOPIA, 2.07.41
3. KIBET SAMMY, KENYA, 2.08.50
A Polacy (wśród nich byłem pierwszy!):
106. Piotr Popis, 3.15.23
316. Ireneusz Sajdak, 3.57.20
335. Marcin Znamiec, 4.00.49
413. Tomasz Wasilewski, 4.14.18
432. Mariusz Gazda, 4.18.17
570. Jacek Staniszewski, 5.46.35
A oto wyniki wsród kobiet:
1. TELLESA GULUME, ETIOPIA, 2.36.05
2. BEKELE ABEBECH TSEGAY, ETIOPIA, 2.36.11
3. SERKALEM GULILAT, ETIOPIA, 2.36.15
Były też Polki:
15. Aleksandra Dzieżkowska, 3.18.59
48. Elżbieta Czerniak, 4.20.06
78. Katarzyna Czepiel-Rak, 4.57.52

Nie zapomnę ostatních chwil maratonu - panował wielki bałagan po przebiegnięciu mety. Aby otrzymać medal trzeba było wręcz wyrwać go od wolontariuszy (a było ich 3!!!). Po za tym skradziono mi spodnie biegowe adidasa supernowa. Mimo to, jestem zadowolony ze startu, który potraktowałem jako przygotowanie do sezonu, czyli do maratonu w Krakowie.