ME w Berlinie: Justyna Święty-Ersetic, Adam Kszczot i żeńska sztafeta 4x400m - OZŁOCENI

 

ME w Berlinie: Justyna Święty-Ersetic, Adam Kszczot i żeńska sztafeta 4x400m - OZŁOCENI


Opublikowane w sob., 11/08/2018 - 19:55

Sobota 11 sierpnia 2018 r. przechodzi do historii jako jeden z najpiękniejszych dni dla polskiej lekkoatletyki i polskiego sportu. W ciągu kilkudziesięciu minut polscy biegacze zdobyli 3 złote medale Mistrzostw Europy, udowadniając że w biegach na 400 i 800 metrów na Starym Kontynencie znamy się jak mało kto! 

400 m

Ostatni polski medal w biegu na 400 m ME wywalczyła ś.p. Irena Szewińska - w 1978 w Pradze zdobyła brąz. W Berlinie liczyliśmy co najmniej na powtórzenie tego sukcesu, tym bardziej, że w finale konkurencji znalazły się aż dwie Polki. Obie były jednak w trudnej sytuacji, bo 90 minut po biegu indywidualnym miały pobiec w finale sztafety. Justyna Święty-Ersetic podkreślała koncentrację przede wszystkim na biegu solo, Iga Baumgart-Witan stała na rozdrożu.

Polki pobiegły na torach 3 i 6. Justyna zaczęła spokojnie, kontrolując poczynania rywalek. Żadna nie chciała się spieszyć, oszczędzając siły na ostatnią prostą. Z łuku Raciborzanka wybiegła na trzecim miejscu, ale już po kilkunastu metrach awansowała o jedną pozycję. Na ostatnie 50 metrów rzuciła wszystko co miała i po kapitalnym finiszu dogoniła prowadzącą Greczynkę Marię Belibasaki. Na metę wpadła zaledwie 0,04 sek. przed rywalką! Wynik Justyny Święty-Ersetic - 50.41 - to drugi czas w historii polskiej lekkoatletyki - szybciej biegała tylko Irena Szewińska - i nowy rekord życiowy naszej zawodniczki. Brawooooo!

Brąz dla Holenderki Lisanne de Witte (50.77)

Iga Baumgart-Witan pobiegła jeszcze szybciej niż w półfinale, śrubując życiówkę na 51.24. Dało to piąte miejsce. 

Po biegu akcja - regeneracja. Były masaże, chłodzenie mięśni. Zamówiono nawet meleksa, który przewiózł nasze zawodniczki na obiekt treningowy, gdzie lekkoatleci się rozgrzewają. 

Obawy o kondycję Igi Baumgart-Witan i Justyny Święty-Ersetic okazały się całkowicie nieuzasadnione. Ta pierwsza, biegnąca na drugiej zmianie, po kapitalnym finiszu wyprowadziła naszą drużynę na prowadzenie, a druga zaszachowała goniące rywalki z Francji i Wielkiej Brytanii - najpierw pozwalając się dogonić (na przeciwległej prostej), a potem odpalając turbo na 80 metrów przed metą. Justyna jak TGV przemknęła przy Francuzce zapewniając Polsce pierwsze złoto w historii tej  konkurencji na ME! Do tej pory były tylko medale brązowe - w 1978, 1986, 2002 i 2006 roku.  

Nie sposób pominąć zasług pozostałych Aniołków Matusińskiego - Małgorzaty Hołub-Kowalik, która pobiegła na pierwszej zmianie (przyprowadziła zespół na 2-3 miejscu)...

... oraz Patrycji Wycieszkiewicz, która jako pierwsza przekazała pałeczkę do czwartej zmiany.

Czas Polek - 3:26.59. Tak się cieszyły Królowe Berlina!

800 m

Tylko dwóch Polaków stawało na najwyższym stopniu podium w historii tego dystansu na ME: Marcin Lewandowski (2010) i Adam Kszczot (2014, 2016). Do Berlina Polacy zdobyli 7 krążków. Szansa na poprawienie tego wyniku była ogromna – w tegorocznym finale pobiegło aż trzech Polaków: "magister" Mateusz Borkowski, "doktor" Michał Rozmys i "profesor" Adam Kszczot - jak nazwali kibice całą trójkę. Cztery lata temu w Zurchu sytuacja była podobna – złoto zdobył wówczas Adam Kszczot, a srebro Artur Kuciapski.

Berliński finał rozpoczął się spacerowym tempem. Polacy ustawili się w środku stawki, niespodziewanie tyły obstawił mistrz świata Pierre-Ambroise Bosse. Gdy Francuz podkręcił tempo, Kszczot rzucił się w pogoń za rywalem.

W ostatnim łuku zralizował dobrze znany scenariusz – wrzucił szósty bieg I nie dał się dogonić juz nikomu!

Trzecie złoto ME w karierze dał wynik 1:44.59 –najlepszy w sezonie, o 0,04 s. lepszy od Szweda Kramera (1:45.03), który rzutem na taśmę wyprzedził Bosse (1:45.30).

Adam Kszczot jest jedynym zawodnikiem w historii biegów na 800 m w Europie, który zdobył trzy złote medale ME! Jeszcze za życia stał się legendą!

Bardzo dobrze spisał się także Michał Rozmys, który w pojedynku o brąz był bliski ugryzienia faworyzowanego Francuza. Jeszcze się nie udało - zabrakło 0,02 s. Udało się za to pobiec życiówkę – 1:45.32.

Tuż za Rozmysem metę przeciął Mateusz Borkowski. On także nabiegał życiówkę – 1:45.42 - poprawiając się w karierze o blisko sekundę! 

Tak się biega na imprezach mistrzowskich! Brawo Polacy!

Skok wzwyż

2.24 m - na takiej wysokości i siódmym miejscu udział w finale zakończył Sylwester Bednarek. - Fajnie zacząłem, sądziłem, że te 2.28 m nie będzie stanowiło przeszkody. Niestety. Nieoskakany jestem na tych wysokościach w sezonie i to dzisiaj wyszło - komentował na gorąco w rozmowie z TVP Sport nasz skoczek. 

4 x 400 m mężczyzn

Przed trudnym zadaniem stanęła polska sztafeta 4 x 400 m. Zespół rekordzistów śwaita z hali osłabiła bowiem nieobecność kontuzjowanego Jakuba Krzewiny. Podopieczni Józefa Lisowskiego nie zamierzali jednak ustepować rywalom. Pobniegli w składzie Karol Zalewski, Rafał Omelko, Łukasz Krawczuk i Kajetan Duszyński – dokładnie w takiej kolejności zmian. 

Zaczęli bardzo dobrze. Po przekazaniu pałeczki Karola do Rafała zajmowaliśmy 3 miejsce. Przed drugą zmianą Rafał dał się w przepychankę z Francuzem i niestety wypadł z rytmu.

Wybiegający na trzecią zmianę Łukasz Krawczuk zajmował już siódme miejsce.

Ostatnia zmiana to jjuż tylko walka o 5-6 miejsce, bo medale odjechały do Hiszpanii, Wielkiej Brytanii i Belgii.

Ostatecznie Polacy zajęli piąte miejsce z wynikiem 3:02.34. Słabsza postawa to nie przypadek. Tylko jeden z czwórki naszych biegaczy złamał w tym sezonie granicę 45 sekund wbiegu indywidualnym. Rywale z “pudła” - niemal wszyscy. Mimo wszystko brawa za walkę – z tego słyną polskie sztafety! 

200 m

„Królową sprintu” została Dina Asher Smith, która po zdobyciu złota na 100 m dołożyła taki sam krążek w finale na 200 m. Brytyjka uzyskała czas 21.89 sek, co jest najlepszym wynikiem na światowych listach. Biegaczkę czeka jeszcze start w sztafecie 4 x 100 m, więc z Berlina może wywieść więcej medali. 

Podium uzupełniły Holenderki Dafne Schipers z najlepszym wynikiem w sezonie 22.14, oraz Jamile Samuel, która wyrównała rekord życiowy 22.37.

Do finału 200 m pań nie awansowały wcześniej Polki Anna Kiełbasińska i Martyna Kotwiła.

5 000m

Gdy na bieżni stanęło dwóch z trzech braci Ingebrigtsen z Norwegii, można było przeżyć małe deja vu. W piątek najmłodszy z rodzeństwa, czyli 17-letni Jakob wywalczyłzłoto na 1500 m. Teraz chciał powtórzyć sukces, ale 5000 m. Sprawa nie byłałatwa. W stawce znajdowali sięm.in. aktualny wicemistrz Europy Adel Mechaal z Hiszpanii, czy 22-letni utalentowany Szwajcar Julien Wanders. 

Jednak Jakob i o 10 lat starszy starszy Henrik rozegrali wszystko po swojemu.

Praktycznie przez większośćdystansu znajdowali sięna czele grupy. Wygrał17-latek z czasem 13:17.06, co jest nowym rekordem Europy do lat 20. Na trzy złote medale zdobyte przez Norwegów, dwa to jego dorobek. 

Drugi na mecie byłwspomniany Henrik Ingebrigtsen z czasem 13:18.75.

Brąz wywalczył Francuz Morhad Amdouni z rezultatem 13:19.14, któy zdobyłjużw Berlinie złoto na 10 000 m.

Pełne wyniki: TUTAJ

W Berlinie pracuje nasza reporterka Ilona Berezowska – tradycyjnie nie zabraknie rozmów z naszymi zawodnikami.

Po jednym dniu Polska odzyskała prowadzenie w klasyfikacji medalowej Mistrzostw Europy. Z dorobkiem 6 złoty i 3 srebrnych medali wyprzedzamy Niemców - 5 złotych i 7 srebrnych oraz Brytyjczyków - 4 złote i 4 srebrne.

red.


Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce