Nocna, górska sztafeta w środku Polski na zakończenie wakacji

 

Nocna, górska sztafeta w środku Polski na zakończenie wakacji


Opublikowane w ndz., 04/09/2022 - 13:03

Nocna, górska sztafeta w środku Polski na zakończenie wakacjiProjekt realizowany przy wsparciu Urzędu Miasta Zgierza to dwie formuły rywalizacji parami oraz drużynami 4 osobowymi (w tym minimum jedna kobieta). Start i meta zlokalizowane są na terenie pola golfowego MALINKA w ZGIERZU.

To była już drugą edycja biegu sztafetowego ZMIENNICY na Malinkę. Wyjątkowy bieg, bo nocną porą - obowiązkowe "czołówki".

Dystans jednej pętli to 800m. W zależności od sztafety do pokonania są 3 (bieg towarzyszący) lub 4 (bieg główny) pętle.

Nocna, górska sztafeta w środku Polski na zakończenie wakacji

Namówiłem znajomych do biegu głównego. Połączyliśmy siły klubów "O co biega" Pabianice i KS Dynamic Łódź. Obiecałem im podium. No i zdobyliśmy. Prawda, nie w trójcę, a w szóstce, ale szóste było nagradzane. Statuetka, dyplom, medale.

Ale to był bardzo trudny bieg dla nas. Nie myślałem że będzie aż takie wzniesienie. Normalnie góra! Podbieg jak i zbieg daje popalić. 400m w górę, 400 w dół z małym płaskim odcinkiem w okolicach startu/mety.

No i dzięki temu płaskiemu udało się urwać sekundę i rzutem na taśmę finiszować w szóstce. Przed ostatnią zmianą wiedziałem że jesteśmy na 7 miejscu. Szansa mała. Trudno. Biegnę ostatniej na zmianie.

Nocna, górska sztafeta w środku Polski na zakończenie wakacji

Dostaję pałeczkę. Wyprzedzam 1 czy 2 kobiety, w połowie podbiegu doganiam faceta. Nie wiem, z której on jest drużyny, czy z 3 czy z 4 zmiany. Tylko jego plecy przede mną. Z tyłu nikogo. Doganiam go, trzeba trzymać. Na górze sił już nie ma. On przechodzi na marsz. Ja też.

Opieram się na kolana. Za chwilę zbieg. Nawrotka. I zaczyna się jazda. Czwórki płoną, nogi niby nie swoje. Ale nie można odpuszczać. Cały czas biegnę po jego śladzie. Miejscami ślisko, nierówności. Oby nie wywrócić się. Do końca coraz bliżej. Zejść do prawej? Czy uda się wyprzedzić?

Zaraz skręt do mety. Biec po wewnętrznej czy zewnętrznej? Lecę jak jest. Zbiegamy na prostą. Płasko! Czekałem na to. Trzeba korzystać. Głupio byłoby przegrać. Do mety sprint. Tempo 2:36. Koniec męczenia! Taka sobie moja mini-walka wygrana i jak się okazało potem było to rozstrzygnięcie o 6-7 miejsce. Można się cieszyć.

Po biegu dekoracja, zdjęcia, piwko, kiełbaski przy ognisku. Cudowna atmosfera. Tak wjeżdżamy w pierwszy wrześniowy weekend.

A drugi będzie już na Festiwalu Biegowym w Piwnicznej-Zdroju. I tam już będzie dużo więcej biegania, więcej górek. Więc te 4 razy po 800m to była taka mała rozgrzewka przed prawdziwymi górami. Już nie mogę się doczekać. (Viktor Volkov, Ambasador Festiwalu Biegowego). Zdjęcia: Eko Foto, Jacek Placek Foto.

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce