Pomyliła trasę biegu, a potem niechcący... wygrała maraton

 

Pomyliła trasę biegu, a potem niechcący... wygrała maraton


Opublikowane w pon., 30/09/2013 - 16:10

Pewnie niewielu z Was słyszało o Meredith Fitzmaurice. Nic w tym dziwnego, bo Kanadyjka to biegająca amatorka, jakich miliony na świecie. Za sprawą jednego wydarzenia nazwisko biegaczki obiegło jednak cały glob. Dziś internet żyje jej historią. Dlaczego?

Przed kilkunastoma dniami jak gdyby nigdy nic 34-letnia kanadyjka stanęła na starcie półmaratonu w Amherstburgu w Ontario. Biegła swoim rytmem, celując w czas w granicach 1:28:00. Pomyliła jednak trasę i przypadkowo skręciła na trasę… maratońską. Po dłuższej chwili, kiedy mocno oddaliła się od założonego planu czasowego i poczuła, że pokonała większy dystans niż zakładała, zorientowała się w sytuacji.    

Po krótkiej konsultacji z dyrektorem imprezy, który przemierzał trasę motocyklem, postanowiła jednak biec dalej. Mimo że nigdy wcześniej nie pokonała pełnej trasy maratońskiej, czuła, że tego dnia może to zrobić. Nie sądziła jednak, że prowadzi w rywalizacji.

- Nie zdawałam sobie sprawy, że jestem pierwszą kobietą, aż ludzie zaczęli do mnie krzyczeć i przybijać „piątki”. Kiedy przekroczyłam linię mety, to się rozpłakałam – mówiła po biegu Meredith Fitzmaurice. Biegu, w którym wygrała klasyfikację kobiet z dobrym jak na amatora czasem 3:11:48.

Na mecie w rozmowie z gazetą Windsor Star stwierdziła, że pomyliła trasę najprawdopodobniej z powodu słuchawek na uszach.

Jaki morał z tej historii? Po pierwsze – nieograniczone są możliwości ludzkiego  ciała. Po drugie – nie znamy dobrze swoich organizmów. Po trzecie – nie warto słuchać głośnej muzyki podczas biegania. Po czwarte zaś – nie warto narzekać na… źle oznaczoną trasę biegu, w którym startujemy! Okazuje się bowiem, że nawet jeśli ktoś się zgubi, to i tak wygrywa bieg. Przynajmniej za oceanem!

RZ / Daily Mail

 

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce