Rajdowali integracyjne po Sądecczyźnie [ZDJĘCIA]

 

Rajdowali integracyjne po Sądecczyźnie [ZDJĘCIA]


Opublikowane w pon., 07/07/2014 - 09:16

Komisja Integracji z Niepełnosprawnymi - ta nazwa jest znana wielu mieszkańcom Sądecczyzny, a zwłaszcza tym, którzy mają za sobą wiele fascynujących wycieczek z Komisją (tj. "sprawnych inaczej" oraz ich opiekunów). Skojarzenia: pokonywanie barier, wzajemna pomoc i oczywiście genialna atmosfera. To ostatnie najbardziej jest widoczne na Rajdach Górskich. Tak było też w sobotę.

28 czerwca, my - czytaj "Drużyna Wspaniałych" czyli członkowie (i nie tylko) Komisji działającej przy PTTK Oddział Beskid w Nowym Sączu - wsiedliśmy do autobusu żądni nowych przygód, jakie miały nas spotkać na Rajdzie odbywającym się już po raz jedenasty ( w tym roku pod hasłem „Z góry lepiej widać ojcowiznę”).

Pierwszym punktem programu była cerkiew pw. św. Dymitra w Binczarowej. Spytacie z pewnością ,,Jak wrażenia?" Moja odpowiedź brzmi: Coś cudownego. Niezwykłe malowidła zdobiące wnętrze cerkwi i opowieści naszego niezastąpionego przewodnika - Kazimierza Fydy, a potem także jednego z księży opiekującego się tym miejscem, ułożyły się w piękną całość.

Potem mieliśmy przejść trasę z Boguszy na Górę Jaworze, jednakże z powodu warunków, wybraliśmy trasę prowadzącą z Boguszy do Ptaszkowej. Po drodze znaleźliśmy altanę, gdzie rozpaliliśmy ognisko. Przy akompaniamencie rozmów, przeplatanych co jakiś czas śpiewem, ze smakiem zajadaliśmy usmażone przez nas kiełbaski. Było naprawdę wesoło.

Po zakończonym ognisku kontynuowaliśmy wędrówkę, by w końcu dotrzeć do miejsca, skąd nasz niezawodny środek transportu zabrał grupę komisyjną, trochę zmęczoną, ale w wyśmienitym humorze rzecz jasna, z powrotem do Nowego Sącza.

Jako zaprawiona w boju uczestniczka Rajdów Górskich (mój wózek inwalidzki badał niejeden teren) mogę śmiało powiedzieć, że po raz kolejny doświadczyłam czegoś niesamowitego. Obserwowałam z uwagą twarze ludzi, idących obok i widziałam w nich determinację, hart ducha, a przede wszystkim uśmiech w oczach - rzeczy niby drobne a bezcenne. Takie, których nie da się zapomnieć.

Dla mnie oraz mojej przyjaciółki Moniki (która, notabene, pojechała z Komisją pierwszy raz), ten Rajd był nie tyle czasem odpoczynku po sesyjnym maratonie na studiach, ile mile spędzonym z pozytywnymi osobami. Dlatego na koniec chciałabym Wszystkim powiedzieć najszczersze: DZIĘKUJĘ - w imieniu swoim i Moniki - za wspaniałe chwile przeżyte na tegorocznym Rajdzie. Warto być z Tobą, Droga Komisjo.

Więcej zdjęć z wyprawy TUTAJ.

Joanna Jamińska

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce