Termalny Bieg i marsz bez barier - relacja Wiktora Wołkowa

 

Termalny Bieg i marsz bez barier - relacja Wiktora Wołkowa


Opublikowane w śr., 04/05/2022 - 01:02

Start biegu w Poddębicach w samo południe. Słoneczko grzeje, zadyszka i sapanie od samego początku. Patrzę na zegarek 3:15/km, dalej - znowu 3:15. No, nie wierzę. Pierwszy kilometr - 3:30. Aa, no ok. Może być.

Wąsaty po trochu ucieka, ja drugi. I na tym już można byłoby skończyć nasze 5 km. To i tak nic się nie zmieniło do końca. No chyba że na niektórych czekali niespodzianki na trasie od organizatorów.

Ktoś nie skręcił, ten nie zawrócił, tamten nadrobił sobie kilometrów.. Oznakowanie trasy zdecydowanie mogło by być lepsze. No i 5km puścić przed 10 wygląda bardziej komfortowo. Bo jak 5-minutową różnicę nadrobiłem, to trzeba było cały czas wyprzedzać, omijać tych ostatnich z biegu 10km.

Z jednej strony motywacja, ale z innej nie było to wygodne, a i nie zawsze nawet bezpieczne dla uczestników biegu.
No moja 2 pozycja okazała się niezagrożona. Tylko przed dekoracją podszedł organizator i spytał mnie, czy możemy dać 2 miejsce EX AEQUO jeszcze drugiemu chłopakowi?

Bo on tam biegł czy to 5, czy 10 (ja już pogubiłem się), i coś niepotrzebnie nadrobił, a był niby drugi (albo mógłby być), a to błąd organizatora, i jakoś to chcą poprawić... jakoś, coś tam.. No dobra, czemu mam być przeciw?

Mogę się podzielić drugim miejscem niby. Moje u mnie nie zabiorą. I tak okazało się nas 4 na podiumie.
No w sumie bieg dobry, miejscowość piękna, jest co pooglądać i gdzie odpocząć.

Na pewno tu wrócę.. przynajmniej żeby skorzystać się z wejściówki na termy, która była w pakiecie startowym. (Wiktor Wołkow)

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce