Ursynowski finał Warszawy Nocą: „BnO to naprawdę fajna dyscyplina” [ZDJĘCIA]

 

Ursynowski finał Warszawy Nocą: „BnO to naprawdę fajna dyscyplina” [ZDJĘCIA]


Opublikowane w czw., 13/03/2014 - 11:02

Już po raz ostatni w sezonie 2013/14 stołeczni biegacze, uzbrojeni w mapy, latarki oraz dobry humor, poruszali się po warszawskich blokowiskach w ramach cyklu Warszawa Nocą. W ostatnich zawodach, które odwiedziliśmy wczoraj z reporterskim aparatem i dyktafonem, dochodziło czasami do zderzeń niczym w Wielkim Zderzaczu Hadronów, ale i tak zabawa była przednia. Wszyscy żałowali, że to już koniec…

Mimo że ostatni etap nie był liczony do klasyfikacji generalnej cyklu, to na starcie zawodów rozegranych na Ursynowie Północnym, stanęło ponad 270 uczestników. Nie zabrakło biegaczy z czołówki - mistrza świata juniorów w BnO Piotra Parfianowicza czy zdobywcy Pucharu Świata w Biegu po Schodach Piotra Łobodzińskiego, którzy po błędzie na etapie rozgrywanym na Mariensztacie oddali zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Krzysztofowi Wołowczykowi.

– Jest trochę złości, bo tamten bieg mi wyszedł i byłem kilka sekund za Piotrkiem (Parfinowiczem). Niestety błąd na ostatnim punkcie i wyszło jak wyszło. Chciałbym się jeszcze zrewanżować – mówił przed zawodami Piotr Łobodziński zdobywca Pucharu Świata w Biegu po Schodach.

– Jestem wszechstronnym zawodnikiem. Biegi na orientację to naprawdę fajna dyscyplina. Tu liczy się nie tylko wydolność, ale także myślenie, czytanie mapy. Pierwszy tego typu bieg miałem chyba w 2009 roku i polubiłem to. Jeśli zawody są w Warszawie lub blisko stolicy, to staram się wykorzystać szansę. Moją docelową imprezą są Mistrzostwach Polski w Biegu na Orientację w sprincie, które obędą się 7 czerwca w Warszawie – opowiadał nam Piotr Łobodziński, z którym już w najbliższą sobotę spotkamy się na starcie do Biegu na Szczyt Rondo I. 

Zawody rozpoczęły się o godzinie 19:00 startem masowym, spod szkoły przy ul. Puszczyka. W stronę furtki okalającej teren szkoły ruszyła wielka kula światła, która powstała z latarek na czołach zawodników. To profesjonaliści i zuchwali, którzy wystartowali jako pierwsi. Szybki skręt w prawo i biegacze niczym piorun kulisty pomknęli między bloki.

Dziesięć minut później swój start miały dzieci i początkujący orientaliści. Punkty poukrywane były między blokami, ale też w parku Jana Pawła II czy na tyłach sklepów. Czasami zawodnicy bark w bark i łokieć w łokieć walczyli o to, kto pierwszy odbije dany punkt. Później każdy jednak rozbiegał się w swoją stronę. Duże było zdziwienie mieszkańców osiedla, którzy obserwowali to sportowe „zjawisko”. Co chwilę z ciemności wyłaniał się jakiś biegacz - świetlik. Na swojej orbicie miał kolejnego, czasami biegli torem kolizyjnym by się wyminąć w ostatniej chwili. Innym razem ich drogi się przecinały.

Wśród profesjonalistów najlepszy okazał się Piotrowie Parfinowicz i Łobodziński – różnica na korzyść reprezentanta UNTS Warszawa w starciu z biegaczem OK Sport Warszawa wyniosła 55 sekund. Trzeci był Jakub Drągowski (również OK Sport), a czwarty, chyba najszczęśliwszy tego wieczoru, zwycięzca klasyfikacji generalnej Krzysztof Wołowczyk (również UNTS Warszawa).

Wśród kobiet najlepsza była Monika Gajda. Zawodniczka UNTS zwyciężyła w najsilniej obsadzonej kategorii żeńskiej K-20. – Poziom sportowy w kategorii profesjonalistów czy też zuchwałych jest wysoki. Startują tu zawodnicy z poziomu kadry polski. Jest także coraz więcej „świeżaków”, którzy przekonują się do tego sportu. Próbują 2-3 razy z mapą i się wciągają – powiedziała nam Joanna Parfinowicz, organizatorka i sędzia główna zawodów. – Zaczyna się robić coraz większy tłum – cieszyła się.  

Mimo że poszczególne rundy Warszawy Nocą rozgrywane są w środku tygodnia, cykl regularnie gromadzi prawie 300 uczestników. Takiej liczby nie powstydziłyby się niektóre imprezy rozgrywane w weekendy.

– Moda na bieganie spowodowała, że obudziły się w nas pewne nawyki. Biegamy już nie tylko od czasu do czasu, w weekendy, ale mamy też chęć podtrzymywania i sprawdzania formy w zawodach w tygodniu. My wychodzimy naprzeciwko tym potrzebom. Oczywiście są grupy treningowe, które biegają wieczorami, ale my stawiamy na bieganie z mapą. Dołączają do tego kolejne miasta: Wrocław, Szczecin, Kraków, Łódź. Nie zależnie od pogody warto coś z tymczasem zrobić – stwierdziła Joanna Parfianowicz.

Organizatorzy nie mają dużo czasu na odpoczynek. Już w kwietniu rozpocznie się 3. edycja cyklu pn. „Szybki Mózg”. Polecamy!

Wyniki ostatniej rundy Warszawy Nocą znajdziesz w naszym KALENDARZU.

RZ

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce