W biegu świętujemy niepodległość

 

W biegu świętujemy niepodległość


Opublikowane w wt., 15/11/2022 - 12:04

 

Nie myślałem, że jeszcze pobiegnę w tym roku coś dłuższego niż 5 km, a tu jednak dałem się namówić na wyjazd do Kępna. To była piękna walka drużynowa, w sam raz na wspólne świętowanie rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości.

Święto Niepodległości na sportowo rozpocząłem udziałem w Narodowym Biegu 100-lecia Odzyskania Przez Polskę Niepodległości od Bałtyku do Tatr. Był to IX Bieg uliczny św. Marcina o Puchar Burmistrza Miasta i Gminy Kępno. Co prawda nie zakładałem już startów w tym roku na dystansie dłuższym niż 5 km, ale jednak dałem się namówić. Konkretnie chodziło o to, by powalczyć w drużynówce.

Po analizie listy startowej stwierdziłem, że jest szansa powalczyć w klasyfikacji drużynowej. Prawda: trochę się przeliczyłem i nieco oszukałem, bo na liście były zaznaczone kluby, a to nie to samo, co drużyna – drużyn nie było widać. Ale o tym dowiedziałem się już dużo później…

Hymn odśpiewany i trzeba biec. Dycha z hakiem. Początek trochę na hamulcu, opanowanie emocji, oby nie dać się ponieść tłumowi. Delikatnie za szybko, ale tragedii nie ma. Trzeba robić swoje. Kilometr drugi, trzeci mijają, potem czwarty, półmetek… nuda. Zacząłem myśleć: gdzie jest meta? Czemu ona jest tak daleko? Punkt z wodą. Nie udało się złapać kubeczka. Trudno. Nie mogę tracić czasu, biegnę. Cztery i pół kilometra do końca łapie nas w polu wiatr. A to w twarz, a to z boku. Kilka odcinków było przez to utrudnionych i wolniejszych niż trzeba. Siódmy, a najbardziej ósmy kilometr dużo mnie spowolniły, niestety.
Na 10 km widzę międzyczas 40:10. Ostatnie metry i meta!

Uśmiech, medal! Czekam na kolegów. Jest Arkadiusz Machura, jest Paweł Borowski, który poprowadził Agatę Tomaszczyk do jej życiówki i to pomimo kryzysów zdrowotnych na trasie. Wszyscy dali radę, przekroczyli linię mety na własnych nogach.
Dziękuję drużynie "Niepodległa" za miłą wycieczkę i dobry bieg. Każdy z nas zapracował na wspólny wynik, którym jest trzecie miejsce i brązowy medal Drużynowych Mistrzostw. Chociaż... na bank można byłoby powalczyć o srebro, gdyby jeden ktoś nie biegł tyłem do mety, a pocisnął na poważnie. Ale byliśmy jedyną drużyną z kobietą w składzie. Reszta była typowo męskimi zespołami, a i tak wyprzedziliśmy ich.
A ja swoje 10 286,26 m skończyłem na 25. miejscu na 182 uczestników, byłem 9. w kategorii wiekowej, z czasem 41:12.

Super atmosfera na samej imprezie i fantastyczny spędzony wspólnie czas. Wielką radością było dla mnie biec z Wami tego ważnego dla Polski dnia i mam nadzieję, że co roku w takich imprezach będzie brało udział coraz więcej biegaczy.
Szacunek dla wszystkich, którzy dziś świętowali razem, aktywnie!

Wiktor Volkov, Ambasador Festiwalu Biegowego

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce