Charytatywny marszobieg Orlen Warsaw Marathon stał się okazją dla działaczy Stowarzyszenia Miasto Jest Nasze oraz kampanii Warszawski Alarm Smogowy do zamanifestowania swojego sprzeciwu przeciw bierności władz miasta wobec rosnącego zanieczyszczenia powietrza w stolicy. Tuż przed rozpoczęciem imprezy kilkanaście osób założyło maski ochronne i wezwało rajców do działania.
- W tej chwili mamy niestety bardzo wysokie stężenie smogu w Warszawie. Jest to na tyle niebezpieczne, że ostatnio Generalny Inspektor Ochrony Środowiska na Mazowszu zaapelował że może to doprowadzić do zwiększenia zachorowalności na raka w stolicy. Sytuacja jest bardzo niebezpieczna, my się temu sprzeciwiamy - powiedział nam Karol Perkowski z SMJN, koordynator dzisiejszego happeningu pn. "Warszawski Bieg Antysmogowy".
- Sprzeciwiamy się przede wszystkim temu, że miasto nie prowadzi żadnej polityki i żadnych działań, by walczyć z zanieczyszczeniem powietrza. Wręcz przeciwnie - Ratusz prowadzi politykę prosmogową, choćby dlatego, że podczas rządów p. Hanny Gronkiewicz Walc zostało wyciętych w mieście ponad 150 tys. drzew. Jednocześnie nie zrobiono nic, by ograniczyć ruch w śródmieściu. A to prowadzi powoli do ekologicznej katastrofy - przekonywał nasz rozmówca.
Podkreślił, że manifestanci wcale nie chcą wyprowadzenie samochodów z miasta. - Absolutnie nie sprzeciwiamy się ruchowi samochodowemu w mieście, chcemy go tylko ograniczyć, zrównoważyć. Miasto powinno być dla wszystkich, szczególnie dla ludzi, którzy tu żyją. Miasto nie powinno być autostradą, a niestety do tego się dąży. Człowiek jest z boku tego wszystkiego.
Happening zgromadził w większości biegaczy, członków stołecznych grup biegowych (w tym kilku uczestników samego marszobiegu, którzy założyli maski i dokleili do koszulki miniplastron z hasłem manifestacji). Ale nie tylko bieaczy. - Są tutaj z nami różne środowiska. Biegacze, rowerzyści, przede wszystkim ludzie, którym nasza idea jest bliska i którzy chcą Nas wesprzeć w działaniach.
Manifestanci pojawili się dziś w sercu stolicy z konkretnymi postulatami.
- Chcielibyśmy, żeby miasto wykuło wreszcie jakąś politykę walki ze smogiem. Żądamy przede wszystkim wycinki drzew, troski o tereny zielone i tworzenie takowych poprzez m.in. sadzenie drzew, domknięcie obwodnicy śródmieścia, tak by można ograniczyć ruch tu, gdzie jesteśmy. Oczywiście jesteśmy realistami, nie chcemy paraliżować ruchu w mieście. Póki co można by więc wprowadzić choćby strefę "tempo 20" dla samochodów osobowych, co być może zachęciło by część osób do przesiadki do komunikacji miejskiej. Myślimy także o ścieżkach rowerowych czy buspasach, których powinno być jak najwięcej w Warszawie. To wydatnie usprawnia ruch w mieście, rozładowuje korki i sprawia, że ludzie mają gwarancję dotarcia na miejsce w założonym czasie - wyliczał Karol Perkowski.
Po blisko trzech kwadransach spędzonych u zbiegu ulic Miodowej i Senatorskiej i kilkunastu wywiadach radiowych i telewizyjnych, cała grupa manifestantów włączyła się w marszobieg i wraz z blisko 11 tys. uczestników dotarli na błonia Stadionu Narodowego.
Warszawski Bieg Antysmogowy to kolejna akcja środowiska biegowego skierowana przeciw zanieczyszczeniu powietrza w polskich miastach. W lutym w Krakowie protestowało blisko pół tysiąca osób.
GR