Warszawa: Biegali z SGH, by pomóc [ZDJĘCIA]

 

Warszawa: Biegali z SGH, by pomóc [ZDJĘCIA]


Opublikowane w ndz., 19/04/2015 - 21:59

Choć aura nie rozpieszczała, termometry wskazywały zaledwie kilka stopni powyżej zera, wiał przeszywający wiatr, czasami siąpił deszcz, to i tak atmosfera podczas 2. edycji Biegu SGH panowała bardzo gorąca. Na starcie stanęło ponad 700 studentów, doktorantów, pracowników uniwersyteckich, ale też biegaczy niezwiązanych ze środowiskiem akademickim. Zawody wygrał Krzysztof Wasiewicz, który o sekundę wyprzedził Łukasza Osierkę.

Wpływ na ostateczny wynik z pewnością miała wywrotka Oskiera na kilkaset metrów przed metą. – Było mokro – mówił stołeczny biegacz. – Niestety kiedy wszedłem w zakręt poślizgnąłem się i upadłem na ziemię. Bardzo mnie to wybiło z rytmu i już nawet nie chciało mi się za bardzo walczyć na ostatnich metrach.

Na szczęście dla Łukasza ten nieprzyjemny incydent nie skończył się jakąś kontuzją. – To zwykłe otarcie, nie powinno mieć wpływu na mój przyszłotygodniowy start na 10 km podczas Orlen Maratonu – mówi Oskierko. – Chciałbym tam poprawić swój najlepszy wynik – 30.50.

Bardzo zadowolony ze startu był zwycięzca zawodów Krzysztof Wasiewicz. – Co prawda do rekordu zabrakło ok 25 sekund, ale każdy czas poniżej 16 minut mnie zadowala. No i jest zwycięstwo. Nie ma więc na co narzekać – powiedział.

W cieniu rywalizacji najlepszych, z pięciokilometrowa trasa wokół budynku Szkoły Głównej Handlowej zmagali się studenci. – Startujemy bardziej dla zabawy niż dla wyniku – mówili przed zawodami Olek i Maria. – Można się spotkać, pogadać ze znajomymi. Co prawda na razie jest ich trochę mało. Ale wiadomo, studenci zawsze się spóźniają. Trzeba im dać kwadrans akademicki.

Marta i Edyta choć uczelnię skończyły już kilka lat temu postanowiły, że muszą się pojawić na zawodach. – Czujemy się aktywne jak studentki, a poza tym przyszłyśmy to głównie ze względów charytatywnych. Zbieramy pieniądze dla potrzebujących dzieci.

Rzeczywiście cel tegorocznych zawodów był bardzo szczytny. Organizatorzy biegu postanowili, że całkowity dochód z imprezy zostanie przekazany Fundacji Spełnionych Marzeń, która opiekuje się najmłodszymi cierpiącym na choroby nowotworowe.

Po zawodach, mimo, że nadal było bardzo zimno wszystkim dopisywały humory. – To był rewelacyjny bieg. Wcale nie przeszkadzały mi warunki atmosferyczne, bo lubię startować jak jest chłodno. Trasa nie należała do wymagając, praktycznie cały czas było płasko –powiedział Maciek.

Anna, która wraz z koleżankami reprezentowała Doktorat Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego nie mogła się nachwalić imprezy. – Świetne zawody. Cały czas mieliśmy wsparcie kibiców na trasie, oraz wolontariuszy SGH. A ponad to był ten cel charytatywny który dodatkowo motywował. Na prawdę wielki plus dla organizatorów - powiedziała. Teraz czas na Orlen. Mam nadzieję, że za tydzień zostanę maratonką.

MGEL

Tagi:

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce