Wyszedł tylko pobiegać, uratował życie dwóm osobom

 

Wyszedł tylko pobiegać, uratował życie dwóm osobom


Opublikowane w śr., 04/12/2013 - 16:25

Gdyby nie zamiłowanie do porannego joggingu jednego z mieszkańców stanu Minnesota, historia pewnej amerykańskiej rodziny mogłaby mieć tragiczny finał.

Jim Morrison biega w ustronnych okolicach miasta Mora codziennie rano. Wychodząc na trening, zapewne nie spodziewał się, że będzie musiał wykazać się bohaterstwem i uratować komuś życie. Po niecałych 800 przebiegniętych metrach biegu natknął się bowiem na kilka dziwnych śladów pozostawionych na świeżym, porannym śniegu.

Obok śladów łap zająca i indyka, zauważył ślady opon samochodu. To wydało mu się dziwne, bo oznaczało, że samochód zjechał z drogi, a przecież tuż za rosnącymi na poboczu drzewami znajdowało się jezioro. Tknięty złym przeczuciem biegacz zboczył z trasy w las. To, co zobaczył, zmroziłoby krew w żyłach niejednego świadka - w jeziorze tkwił do połowy zatopiony, odwrócony kołami do góry samochód. W środku auta był uwięziony nastolatek i kobieta, która prowadziła auto. Prowadząca samodzielnie nie była w stanie odpiąć pasów bezpieczeństwa chłopca.

Morrison zakasał więc rękawy i z pomocą wezwanego sąsiada wyrwał drzwi auta, uwalniając  małego Shane’a Ottersona i jego matkę.

Chłopiec zrelacjonował wypadek portalowi cbc.local.com: – [Morrison] otworzył drzwi i odpiął moje pasy, bo sam nie mogłem tego zrobić. Jestem mu bardzo wdzięczny za pomoc. Wdzięczna wybawcy była także mama małego Shane’a, Janelle Ammerman. – Nigdy wcześniej nie mieliśmy wypadku samochodowego, a co dopiero dachowania. Było to przerażające przeżycie – przyznała. 

Koniec końców udało się również uratować samochód. Nie uległ on większym uszkodzeniom, poza wyrwanymi przez Morrisona drzwiami.

Dla Jima Morrisona jego poranne biegi już nigdy nie będą takie same, ale w głębi serca, jak mówi, nie chce już nigdy czegoś takiego przeżyć. – Ten cały wypadek zdarzył się przez śnieg, ale gdyby nie on, nie zobaczyłbym tych dziwnych, biegnących w dziwnym kierunku śladów i nie natrafiłbym na ten samochód – powiedział dziennikarzom. 

Historia jest potwierdzeniem, że na biegaczy zawsze można liczyć. Dowodzi też, że warto biegać, nie tylko dla własnego zdrowia.

RZ

Źródło: http://minnesota.cbslocal.com/2013/12/02/jogger-saves-mother-son-trapped...

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce