Zaufała GPS i nie wyszła na tym dobrze

 

Zaufała GPS i nie wyszła na tym dobrze


Opublikowane w śr., 07/01/2015 - 08:40

Gdy Allison Tai wybrała się w miniony piątek na długie wybieganie, nie spodziewała się, że zostanie lokalną gwiazdą kanadyjskich mediów, obiektem artykułów i komentarzy, nie zawsze zresztą przyjaznych. Wszystko dlatego, że zaufała urządzeniom GPS i mapie Google, a potem stała się ofiarą zamieszania informacyjnego.

Alllison jest ultramaratonką. W piątek o 15:00 wyruszyła na nową dla siebie, górską, 40-kilometrową trasę. Plan zakładał, że zanim zapadnie zmrok będzie miała 1,5 h drogi za sobą, a potem wróci spokojnie do samochodu po tej samej trasie. Na wszelki wypadek robiła zdjęcia trudniejszych nawigacyjnie punktów.

Do biegu była dobrze przygotowana kondycyjnie, miała ze sobą jedzenie, źródło światła i kontakt z rodziną. –Wydawało mi się, że zdołam wrócić na późną kolację do domu, chociaż mój mąż i rodzice ostrzegali mnie, że ta wyprawa to raczej zły pomysł – napisała Allison na swoim blogu.

Trasa zaznaczona w telefonie z GPS wydawała się prosta, tyle że telefon nie wytrzymał niskiej temperatury i po prostu przestał działać. Zresztą już wcześniej wydawało się, że rzeczywisty przebieg drogi odbiega od tego na mapie. Biegaczka ruszyła dalej kierując się śladami pojazdu terenowego. Po godzinie okazało się, że nie prowadziły one do celu i w ten sposób znalazła się poza swoim szlakiem. Próby rozgrzania telefonu przyniosły efekt i bateria zadziałała.

Zamiast spodziewanego telefonu od męża, odebrała telefon od służb ratowniczych. Zapewniła ich, że ma jedzenie, jest w dobrym stanie, ma zapas sił, tyle że jest poza szlakiem. Po dłuższej dyskusji dała się przekonać, by przysłano po nią quada.

Następne kilka godzin Allison czekała na ten pojazd walcząc z zimnem, co raz bardziej dokuczało jej zmęczenie i senność. Telefon padł całkowicie, a ona po ciągłym bieganiu zaczęła mieć halucynacje znane większości ultramaratończyków. Za halucynacje uznała też początkowo śmigłowiec, który po nią przysłano.

Cała historia skończyła się na strachu i Allison cała i zdrowa została dostarczona do domu.

IB

Tagi:

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce