„Wedel to wyjątkowy bieg”. Michał Bernardelli poleca imprezę Ligi Festiwalu Biegów

 

„Wedel to wyjątkowy bieg”. Michał Bernardelli poleca imprezę Ligi Festiwalu Biegów


Opublikowane w wt., 23/01/2018 - 10:11

Michał Bernardelli, ubiegłoroczny podwójny zwycięzca XII Biegu Wedla (wygrał w ciągu półtorej godziny biegi na 5,4 oraz 9 km!), tym razem w warszawskim Parku Skaryszewskim nie wystartuje. Kończy leczyć zerwane ścięgno Achillesa i dopiero za kilkanaście dni wróci po półrocznej przerwie do treningu.

– Ale gdybym tylko mógł, na pewno stanąłbym na starcie „Wedla” i to prawdopodobnie znowu na obu głównych dystansach – deklaruje biegacz, prywatnie mąż czołowej polskiej maratonki Iwony Lewandowskiej-Bernardelli.

Skąd taka sympatia do biegu organizowanego przez oddział PTTK na warszawskiej Pradze?

Bieg Wedla to impreza jedyna w swoim rodzaju – tłumaczy Michał Bernardelli. – Choć odbywa się w zimnym styczniu, zawsze jest na nim niesamowita, gorąca atmosfera. To w dużej mierze zasługa ogromnych ilości pysznych słodkości, które zapewnia sponsor imprezy. Każdy dostaje słodycze w pakiecie startowym, pełno cukierków i ptasiego mleczka.

Na mecie na biegaczy czeka wspaniała gorąca czekolada do picia, niesamowite są też nagrody dla najlepszych – specjalnie dekorowane torciki (a właściwie torty) wedlowskie, których normalnie nie da się kupić w sklepie. Nikt nie opuszcza Parku Skaryszewskiego z pustymi  rękami, dlatego co roku w Biegu Wedla, choć nie ma nagród finansowych czy wartościowych rzeczowych, startują mocni biegacze. – Ja, jak chyba każdy biegacz – śmieje się Bernadelli – jestem łasuchem, wręcz kocham słodycze („Zjedzenie kilograma czekolady nie jest dla mnie problemem” – mówił przed rokiem), do „Skaryszaka” więc po prostu warto przyjść i się pościgać.

Atutem imprezy jest też termin. W styczniu biegów jest niewiele, więc Bieg Wedla, tak samo jak Bieg Chomiczówki, jest niezwykle atrakcyjnym sprawdzianem formy.

Michał Bernardelli ma też kilka ciepłych słów na temat organizatorów. – Bieg Wedla cały czas ewoluuje, zmienia się, rozrasta, oferuje coś dla każdego – biegi dla dorosłych, dla dzieci, na orientację i O-run (połączenie biegu przełajowego z nawigacją). Jak coś nie wyjdzie – w kolejnym roku organizatorzy to poprawiają, liczą się bardzo z opiniami uczestników. Biegacze to bardzo doceniają i co roku pakiety startowe rozchodzą się jak świeże bułeczki.

Ubiegłoroczny zwycięzca Biegu Wedla ma jeszcze radę dla uczestników imprezy w najbliższą sobotę. – Nie porównujcie swoich wyników na Wedlu w kolejnych latach. Czasy uzyskiwane na trasach wytyczonych po ścieżkach Parku Skaryszewskiego w bardzo dużym stopniu zależą od warunków atmosferycznych. Jeśli temperatura spada poniżej zera, są mróz i lód, uzyskany wynik może być nawet kilka minut gorszy niż na czystym betonie. Wtedy bardzo przydają się buty z kolcami. Cieszcie się zatem tym konkretnym biegiem i nie zawracajcie sobie głowy wynikami uzyskanymi na Wedlu wcześniej – radzi Michał Bernardelli i gorąco zaprasza wszystkich w sobotę 27 stycznia na XIII Bieg Wedla w Parku Skaryszewskim na warszawskiej Pradze.

A my przypominamy, że Trasa D na dystansie 9 km należy do Ligi Festiwalu Biegów w kategorii „Najlepszy biegacz 5-10-15”.

Więcej informacji - na stronie internetowej XIII Biegu Wedla

rozmawiał Piotr Falkowski

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce