Granią wulkanu, w upale i w towarzystwie gwiazd. Krystian Ogły biegnie w Transvulcanii

 

Granią wulkanu, w upale i w towarzystwie gwiazd. Krystian Ogły biegnie w Transvulcanii


Opublikowane w sob., 10/05/2014 - 06:07

Dziś o poranku na trasę szóstej edycji Transvulcanii, rozgrywanej w górzystym terenie hiszpańskiej wyspy La Palma, wyruszyło 17 Polaków. Wśród nich jest Krystian Ogły, który 80 km do Los Llanos de Aridane pokona już po raz drugi. Tuż przed startem opowiedział nam o swoich oczekiwaniach, obawach oraz... imprezie integracyjnej z polskimi uczestnikami słynnego ultramaratonu.

To Twój drugi start w Transvulcanii. Wiesz, czego możesz się spodziewać? Jaką taktykę obrać?

Transvulcania to wbrew pozorom bardzo wymagający bieg. Wiele odcinków jest trudnych technicznie, organizm odczuwa zmiany ciśnienia spowodowane przemieszczaniem się z poziomu morza na wysokości w zakresie 2000-2500 m n.p.m. i ponownie do poziomu morza. Największym przeciwnikiem jest tu jednak upał. W wysokich temperaturach organizm może dojść do skrajnego wyczerpania bardzo gwałtownie. Odczułem to na własnej skórze w ubiegłym roku. Całe szczęście wszystko dobrze się wtedy skończyło.

Moja tegoroczna taktyka będzie polegała głównie na takim rozplanowaniu wysiłku i nawadnianiu organizmu, aby tym razem uniknąć podobnych kłopotów. Kluczowym odcinkiem będzie zbieg ze szczytu Roque de Las Muchachos (2426 m n.p.m.) będącego na ok. 50 kilometrze trasy do plaży w Tazacorte (ok. 68 km). Cały poprzedzający etap trasy wydaje się przy tym dość łatwy. Główna trudność tego zbiegu polega na tym, że jest on bardzo stromy i trudny technicznie, odbywa się w najcieplejszej porze dnia, a wraz ze spadkiem wysokości wyraźnie czuć wzrost temperatury. Człowiek ma wrażenie jakby wbiegał do piekła (śmiech).

Czy liczysz na to, że poprawisz zeszłoroczny wynik? W jaki czas celujesz?

Liczę, że jeśli uniknę problemów na trasie i nie będę przez to zmuszony do robienia dłuższych odpoczynków, będę mógł poprawić swój zeszłoroczny wynik. Trudno jest mi prognozować dokładny czas, ale gdybym wyeliminował wszystkie zbędne postoje z poprzedniej edycji, poprawa o około godzinę będzie dla mnie satysfakcjonująca. Celuję więc w czas w okolicach 10h30min. Priorytetem jest jednak dla mnie dotarcie do mety.

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce