Iza Klat: Parkrun to świetnie rozpoczęty weekend i mnóstwo pozytywnej energii

 

Iza Klat: Parkrun to świetnie rozpoczęty weekend i mnóstwo pozytywnej energii


Opublikowane w śr., 07/08/2013 - 12:32

Izabela Klat (pierwsza po lewej) i parkrunnerzy z Parku Skaryszewskiego

Rozmowa z Izą Klat, wolontariuszką parkrun w Warszawie. 

Skąd wzięła się idea parkrun w Polsce? I w ilu miastach w Polsce przyjęło się to "ziarno"?

Idea parkrun przywędrowała do naszego kraju z Wielkiej Brytanii. Tam już od kilku lat ten ruch jest bardzo żywy, wciąż rośnie liczba zarejestrowanych biegaczy. Natomiast do Polski parkrun zawitał za sprawą Kuby Fedorowicza, który po powrocie do Polski z Newcastle, gdzie po raz pierwszy zetknął się z tym biegiem, założył Stowarzyszenie parkrun Polska i otworzył pierwszą lokalizację w Gdyni. Dość szybko powstały kolejne - Gdańsk, Poznań, Łódź. W tych miejscach biegamy już ponad rok.

Czy parkrun do Warszawy trafił też przez Anglię?

Izabela Klat i Jakub FedorowiczNie. W zeszłym roku, w październiku byłam w Gdyni i wzięłam udział w tamtejszym parkrunie. Akurat trafiłam na pierwsze urodziny tej lokalizacji! Strasznie mi się tam spodobało. Świetna atmosfera, wszyscy się znali, lubili. Pomyślałam, że to dziwne, że takiego biegu nie ma w Warszawie, gdzie bieganie jest przecież bardzo popularne.

Napisałam więc do Kuby, chociaż jeszcze wtedy go nie znałam i zapytałam czy jest ktoś chętny aby zorganizować parkrun w Warszawie. Okazało się, że nikt wcześniej się z tym pomysłem nie zgłosił, postanowiłam więc, że ja się tym zajmę. Ponieważ mieszkam na Pradze, zależało mi, żeby pierwszy parkrun powstał właśnie tutaj w Parku Skaryszewskim, który jest wymarzonym miejscem do biegania.

W międzyczasie spotkałam jeszcze Ewelinę, która zaangażowała się wraz ze mną w stworzenie tej lokalizacji. Od początku był z nami także Krzysztof i w tym składzie koordynatorów wystartowaliśmy 11 maja. Biegamy w każdą sobotę o 9 rano. Mamy silną grupę biegaczy, która jest z nami praktycznie co tydzień.

Ilu uczestników gromadzą zawody parkrun w stolicy?

W pierwszym biegu udział wzięło 89 osób. To jest bardzo dobry wynik, bo oprócz informacji w mediach społecznościowych nie promowaliśmy parkrunu. Bardzo szybko zaczęli rejestrować się kolejni biegacze. W tej chwili mamy już ponad tysiąc osób i w liczbie zarejestrowanych pokonaliśmy Gdynię, a wszystko to w zaledwie 4 miesiące!

Podczas ostatniej - 12. edycji, pobiegły 104 osoby, a naszym rekordem jest 111 uczestników podczas jednego biegu. Warto podkreślić, że parkrun jest bezpłatnym biegiem z pomiarem czasu. W Warszawie jest spora konkurencja biegowa, mimo to mamy dużą frekwencję. Są osoby, które traktują nasze spotkania jako rozgrzewkę przed innymi biegami, np. ostatnio przed Biegiem Morskie Oko czy Biegiem Powstania Warszawskiego.

Zauważyłem, że parkrun to nie tylko spokojne bieganie po parku, ale prawdziwa rywalizacja na wysokich obrotach?

Idea parkrunu zakłada, że jest to bieg dla wszystkich - zarówno dla początkujących, jak i zaawansowanych biegaczy którzy robią kolejne życiówki. Pamiętam, że na pierwszym biegu pojawił się pan, który oznajmił, że dzisiaj będzie biegł po raz pierwszy w życiu, bo jego kolega właśnie przebiegł maraton i on też zamierza! Pan przyjechał do nas aż z Woli. Był ambitny i wcale nie przybiegł ostatni.

Mamy silną czołówkę biegaczy, którzy lubią rywalizować i wzajemnie się motywują. Czasami pojawia się ktoś nowy i "burzy szyki". Ale to wspaniałe uczucie witać na mecie zarówno tych najszybszych, jak i tych, którzy dopiero się rozpędzają.

Większość zawodników po sprawdzeniu wyników nie rozchodzi się do domów, tylko czeka do końca biegu. Czy ludzi, którzy wcześniej się nie znali, połączyła jakaś więź?

Parkrun w Parku Skaryszewskim w WarszawieLudzie spotykają się nie tylko w sobotę na parkrun, ale także w innych grupach biegowych. Zaprzyjaźniliśmy się np. z Night Runners. Część najwytrwalszych wspólnie trenuje w inne dni tygodnia, jeździmy na wycieczki rowerowe, po biegu organizujemy pikniki. Bieganie czy każda inna forma aktywności ruchowej ma to do siebie, że daje możliwość oderwania się od codzienności, problemów, stresów. Fakt, że biega się w grupie, ma się wspólną pasję i wzajemną motywację, bardzo zbliża.  To dotyczy także nas, organizatorów parkrun.

Warto przy tej okazji wspomnieć, że parkrun opiera się w całości na idei wolontariatu. Nikt nie dostaje żadnego wynagrodzenia za swoją pracę. My prywatnie robimy najróżniejsze rzeczy, pracujemy, uczymy się, ale fakt, że możemy zrobić coś pozytywnego dla ludzi, za darmo - co w dzisiejszych czasach nie jest wcale takie oczywiste - daje ogromną frajdę i satysfakcję.

Co dalej czeka parkrun w Warszawie i całym kraju?

Po Warszawie otworzyliśmy Wrocław, Kraków, a ostatnio Żary i Szczecinek. To wszystko wydarzyło się w krótkim czasie. Tylko w tym roku przybyło nam kilka tysięcy zarejestrowanych biegaczy! Patrząc na to, jak dużo ludzi biega, jestem przekonana, że Warszawa ma ogromny potencjał. Myślimy o kolejnych lokalizacjach - o ile będą chętni do ich prowadzenia i znajdziemy dodatkowych sponsorów. Parkrun to nie tylko świetnie rozpoczęty weekend. To duża dawka pozytywnej energii i radość tworzenia. Zachęcam do udziału w sobotnich biegach na Pradze.

Dziękuję za rozmowę i do zobaczenia na kolejnym parkrunie.

Zapraszam.  

Rozmawiał Robert Zakrzewski

Tagi:

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce