Wolontariat, pasja, bieganie. W trzech słowach o poznańskim parkrun

 

Wolontariat, pasja, bieganie. W trzech słowach o poznańskim parkrun


Opublikowane w wt., 02/09/2014 - 09:07

307 130 20 kilometrów. Dokładnie tyle do soboty „nabiegali” biegacze parkrun z całego świata. Imponują również inne cyfry. Na stronie głównej cyklu na bieżąco aktualizowane są informacje dotyczące liczby uczestników, liczby zorganizowanych biegów oraz czasu jaki wspólnie poświęcili biorący udział w startach na pokonanie dystansu (http://www.parkrun.com/). Na podstronach poszczególnych krajów, lokalizacji biegów znaleźć można wyniki z ostatnich startów, przejrzeć rekordy trasy, obejrzeć zdjęcia.

Polska to jeden z 9 krajów tworzących społeczność parkrun. Pierwszy bieg w ramach cyklu miał miejsce w 2011 roku w Gdyni. Inicjatywa zrzesza obecnie 10 801 biegaczy startujących w 13 lokalizacjach.

Parkrun nie mógłby jednak zaistnieć bez idei wolontariatu. O tym dlaczego warto angażować się w ich organizację rozmawialiśmy z inicjatorką poznańskiej edycji cyklu Jolantą Roszkiewicz.

Skąd wziął się pomysł na organizację cyklu w Poznaniu?

Joanna Roszkiewicz: Z pomysłem organizacji parkrun w Poznaniu zwrócił się do mnie znajomy z Gdyni. Tomasz Szwarc, współorganizator pierwszych biegów w Polsce. Pomysł od początku bardzo mi się spodobał. Bieganie stawało się wówczas moją coraz większą pasją. Biegał również mój partner, który wsparł mnie w decyzji o włączeniu się w inicjatywę. Pomyślałam jednak, że z uwagi na cykliczny charakter biegów w pojedynkę ciężko będzie sprostać wyzwaniu organizacyjnemu i na pewno łatwiej będzie, jeśli zaproszę do współorganizowania innych znajomych. Tak przekonałam Damiana Nowickiego i Macieja Banaszewskiego, również pasjonatów tego sportu.

Udało się. Miałaś chęci, pomocników, co było dalej? Od czego zaczęliście? Czy po drodze pojawiły się jakieś trudności?

Największym wyzwanie było podjęcie decyzji. Drugie to wybór miejsca, które byłoby odpowiednie. Późniejsze sprawy ze względu, na nasz duży sportowy entuzjazm poszły raczej łatwo. Uzyskaliśmy poparcie Urzędu Miasta, następnie zgodę Zarządcy Zieleni Miejskiej, a z pomocą kolegów i koleżanek z pracy udało mi się uzyskać wsparcie mediów, które pomogły w nagłośnieniu naszej inicjatywy i pierwszego biegu.

Biegi organizowane są na poznańskiej Cytadeli. Bardzo lubię to miejsce. Trasa parkrun Poznań należy do moich ulubionych treningowych ścieżek biegowych. Czy planując organizację braliście pod uwagę też inne miejsca? Czy może wybór był znany i pewny od początku?

Dla mnie wybór był pewny od początku, bardzo lubiłam biegać na Cytadeli zwłaszcza ze względu na jej mocno zmieniający się w ciągu roku pejzaż co daje dodatkową energię i nieprzewidywalność ścieżek. Choć początkowo rozważaliśmy inne trasy Cytadela była wówczas jedną z nielicznych, na której nie było biegowych imprez.

Bardzo chciałam aby nasz bieg oprócz wysiłku dawał też dodatkowe doznania estetyczne, dodawał energii i relaksował jego uczestników, a także pokazał naszą Cytadelę potencjalnym parkrunowym turystom. Kilkukrotnie gościliśmy biegaczy z parkrun w Hull w Wielkiej Brytanii, a także z Niemiec i innych polskich i zagranicznych lokalizacji. Nieprzypadkowy jest więc przebieg trasy obok takich miejsc jak rzeźby Magdaleny Abakanowicz, cmentarzem bohaterów (Cytadelowców i 1956), dzwonem pokoju, wzdłuż ogrodów Bylin, Daliowego i kwiatów rocznych. Trasa to także piękny widok na Rosarium z małym uroczym stawem, który zimą zamarza. I wreszcie Muzeum Uzbrojenia i przebieg pomiędzy czołgami. To robi wrażenie. Uwielbiam to miejsce.

Zdradzisz Nam jak wspominasz pierwszy bieg?

Ooo, to na pewno dużo emocji, podekscytowanie no i obawa czy nie będziemy sami? Czy na pewno ktoś przyjdzie...

Oceniając z perspektywy czasu... Co zmieniło się od pierwszego spotkania parkrun w Poznaniu do teraz?

Hmm.. można chyba powiedzieć, że nasze biegi „weszły biegaczom w krew”. Dziś nie martwimy się czy ktoś przyjdzie. Nie nagłaśniamy biegów w mediach. Dziś zawodnicy umawiają się sami. Cieszę się widząc, że jest to dla nich miejsce często obowiązkowych, wspólnych treningów, ale przede wszystkim przemiłych spotkań towarzyskich.

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce