Zygmunt Berdychowski: ?Na biegach trzeba zarabiać?

 

Zygmunt Berdychowski: ?Na biegach trzeba zarabiać?


Opublikowane w pt., 09/08/2013 - 14:50

Zygmunt Berdychowski podczas biegu w maratonie w Nowym Jorku

Rozmowa z Zygmuntem Berdychowskim, założycielem Instytutu Studiów Wschodnich, organizatorem Festiwalu Biegowego w Krynicy.

Co ma bieganie do ekonomii? Czyli skąd Festiwal Biegowy Forum Ekonomicznego w Krynicy?

W 2006 r. byłem uczestnikiem maratonu w Nowym Jorku. To ogromna machina organizacyjna, która stanowi o potencjale tego typu imprez. Stamtąd też wzięło się moje przekonanie, że organizacja takich wydarzeń jest możliwa także w Polsce. Co ciekawe pod koniec lat siedemdziesiątych, nowojorski maraton był nawet mniejszy niż ten w Warszawie organizowany przez Tomasza Hopfera. Odniósł on jednak sukces po tym, jak miasto przekazało jego organizację wyspecjalizowanym organizacjom pozarządowym wspierając jednocześnie organizatorów poprzez gwarancję pewnej części budżetu.

Po drugie obserwujemy dziś ogromne tempo z jakim rozwijają się biegi masowe   i równolegle rośnie z nim rynek usług i towarów dla biegaczy. Stąd prosta droga  do wniosku, że imprezy biegowe, tak samo jak inne duże wydarzenie sportowe ? np. mitingi lekkoatletyczne czy mecze piłkarskie, są wydarzeniami, na których można i trzeba zarabiać.

Z drugiej strony chcieliśmy ocieplić wizerunek Forum Ekonomicznego, pokazać, że świat polityki i gospodarki przyjeżdża do Krynicy nie tylko, by powiększać swoje zyski, ale także, że potrafi to robić z korzyścią dla wszystkich, że dzięki nim możemy organizować biegi dla dzieci i młodzieży, bieg dla kobiet, wydarzenia kulturalne, jakie wcześniej się tu nie odbywały.

Czemu trzeba zarabiać na biegach masowych?

Bo trzeba rozwijać to przedsięwzięcie, by impreza nie stała w martwym punkcie. Masowe imprezy sportowe rozwijają się, gdy przybywa uczestników. A nie da się wykreować dużego wydarzenia bez pieniędzy na ich przyciągnięcie. By przyjąć i obsłużyć np. 20 tys. biegaczy, potrzebny jest budżet na poziomie ok. 2,5-3 mln zł.

Trudno zrozumieć, dlaczego takie imprezy jak maraton we Wrocławiu, czy Łodzi, które są organizowane od kilkunastu lat, mają stałą liczbę 3-4 tysięcy zawodników. Tymczasem na III Festiwal Biegowy przed rokiem zapisało się ponad 5600 biegaczy.

 Ponieważ liczba biegów bardzo szybko rośnie do szerokiej świadomości społecznej mają szanse przebić się jedynie te największe, wyjątkowe, nadzwyczajne,  oferujące biegaczom to, czego nie mogą znaleźć gdzie indziej.  Gdybyśmy w Krynicy zorganizowali mały bieg, jakich mamy już setki w całym kraju, to zapewne po kilka latach musielibyśmy zakończyć działalność. Tylko ogromna skala gwarantuje nam skuteczną promocję biegania, jak i odpowiednią liczbę uczestników i sponsorów, dzięki którym przedsięwzięcie będzie opłacalne.

Trudno, żeby samorządy, które są głównym organizatorem imprez biegowych, zarabiały na nich.

Ciekawe dlaczego nie mogłyby zarabiać?! Przecież jest to nie tylko wydarzenie sportowe, ale także przedsięwzięcie gospodarcze, w którym oprócz kosztów są także przychody, w tym m.in.  opłaty startowe czy wkład  sponsorów. 

Jednak organizowanie takich przedsięwzięć głównie przez władze lokalne ma kilka minusów. Przede wszystkim, gdy mamy kryzys, samorząd przeznacza na biegi mniejszy budżet. Poza tym stopień profesjonalizacji takich imprez jest coraz niższy, co wynika z braku doświadczenia ? jeśli co roku trzeba ogłaszać przetarg, w którym głównym kryterium jest cena, to trudno uniknąć czasami organizatorów przypadkowych, bez doświadczenia. To oczywiście negatywnie odbija się na frekwencji i poziomie imprezy. Wyspecjalizowane firmy czy organizacje pozarządowe, które się tym zajmują na co dzień, więcej jeżdżą po świecie, więcej obserwują, śledzą zmiany, po prostu mają odpowiednią wiedzę, jak organizować sportowe imprezy masowe. W Polsce tylko Festiwal Biegowy w Krynicy, Maraton Warszawski i Orlen Warsaw Marathon są organizowane przez wyspecjalizowane instytucje. Te trzy imprezy są jednocześnie największymi w naszym kraju.  Pozostałe biegi organizują samorządy we współpracy z organizacji pozarządowymi.

Festiwal Biegowy w Krynicy już na siebie zarabia?

Jeszcze nie. Jest to tego typu przedsięwzięcie, które zaczyna się samofinansować po przynajmniej kilku latach obecności w szeroko rozumianej sferze publicznej. Trzeba mieć wytrwałość, determinację w realizacji planów, to ciężka praca - organizujemy wiele imprez towarzyszących ? np. Forum Sport-Zdrowie-Pieniądze czy targi odzieży i sprzętu sportowego, wprowadzamy innowacyjne rozwiązania, np. kartę biegacza, mamy ambasadorów, którzy startują w naszych koszulkach i z naszym logo w kilkuset biegach w całym kraju,  mamy portal internetowy, promujemy się na wszelkie sposoby, itp. Na razie luki w budżecie pokrywane są z wpływów z Forum Ekonomicznego.

 

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce