Biegacz zimy się nie boi! Trenujemy także w grudniu

 

Biegacz zimy się nie boi! Trenujemy także w grudniu


Opublikowane w pon., 12/12/2022 - 15:56

Bieganie jako najprostsza forma ruchu powinna nam towarzyszyć cały rok. Oczywiście, są okresy, gdy zmieniają się warunki, a co za tym idzie – należy wprowadzić pewne korekty do planu lub… iść za głosem raz serca, a raz rozumu. Niemniej bieganie uzupełnione o inne aktywności to pomysł nie tylko na przetrwanie zimy, ale prawie gwarancja dobrej wiosny.

Gdzieś w połowie listopada entuzjazm do biegania powoli opada. Ci, którzy biegają bez planu, po prostu robią sobie przerwę, biegający z planem – robią podobnie, ale nazywają to roztrenowaniem. Czasem pauza ta trwa kilka tygodni, a zapał odradza się tuż po świętach Bożego Narodzenia i sylwestrze, wraz z postanowieniami noworocznymi.

My zaś chcemy Was przekonać, by z aktywności nie rezygnować także w grudniu, gdyż dobrze przepracowane – nawet w wydaniu mocno amatorskim – tygodnie zimowe oddadzą nie tylko wiosną, ale w zasadzie w całym kolejnym sezonie. I choć bieganie o tej porze roku kojarzy się z dźwiganiem na sobie kilku warstw odzieży oraz koniecznością zadbania o odblaski czy oświetlenie, to jednak warto się zmusić do wyjścia spod kocyka.

Dlaczego? Bo bieganie także zimą pomaga zbudować lub podtrzymać odporność. To ważne szczególnie teraz, w sezonie infekcji głównie wirusowych. Druga sprawa: praca nad siłą biegową. Każdy, kto biegał po świeżym puchu lub nawet ubitym śniegu wie, o czym mowa. Kolejna kwestia – dotlenienie i przeciwdziałanie chandrze czy depresji. Owszem, w grudniu i w styczniu na nadmiar światła słonecznego narzekać nie możemy, ale jeśli tylko pozwolą nam na to obowiązki zawodowe i rodzinne, korzystajmy z tego, co jest – na przykład wychodząc na rozbieganie lub inny trening weekendowo w ciągu dnia. Dzięki temu nie tylko poczujemy się bezpieczniej, ale i zminimalizujemy kontakt z mocno zanieczyszczonym o tej porze roku powietrzem.

Jeszcze jedno warto zrobić w grudniu. Badania. Morfologia, badania moczu, ale także ekg czy echo serca. Wszystko po to, by pasję, którą jest bieganie, uprawiać w pełnym komforcie i w zdrowiu. Żyjemy nie tylko dla siebie, ale i dla innych, a jak głosi mądre powiedzenie, zawsze lepiej zapobiegać niż leczyć.

Zatem… do dzieła! I wszystkiego biegowego jeszcze przedświątecznie.

 

Ewa Paciorek

 

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce