Marcin Zwaliński: kto chce spróbować siłł w górach, powinien polatać w Piwnicznej

 

Marcin Zwaliński: kto chce spróbować siłł w górach, powinien polatać w Piwnicznej


Opublikowane w sob., 11/05/2024 - 16:12

Co spowodowało, że Marcin Zwaliński, spośród tak wielu sposobów na aktywność fizyczną, wybrał bieganie? - Hmm trudno tak jednoznacznie powiedzieć - odpowiada. - Któregoś razu wyszedłem na bieżnię z żoną i myślałem że bieganie to przysłowiowa bułka z masłem. Ale po tym wyjściu do następnego zbierałem się chyba z rok :).

- Tak naprawdę trwałym powodem było wyjście na SGB w 2015 roku; chciałem złapać kondycję przed wyzwaniem i jakoś już tak zostało. Od tamtego czasu biegam regularnie i staram się startować w kilku imprezach rocznie. Od kilku lat ukierunkowałem się na ultra, gdyż tam nie czuję presji czasu, a każdy bieg i dystans to wyzwanie które daje mi niezłego kopa do działania i motywacji - dodaje Ambasador Festiwalu Biegowego,

Podczas ostatniego Festiwalu Biegowego Marcin Zwaliński biegł dystans 61 km. Czas? - Około 10 godzin, a najtrudniejszy moment to podbieg pod Cyrlę, biorąc pod uwagę że to była druga połowa dystansu i musieliśmy się wbić na pasmo Jaworzyny to moja psychika zaczęła robić psikusy :) Byłem na to przygotowany i poradziłem sobie z kryzysem w miarę szybko i poleciałem dalej :) - wspomina Marcin Zwaliński i poleca każdemu udział w Festiwalu Biegowym:

- Miejsce w jakim się odbywa festiwal jest magiczne, dlatego też każdy, kto chce spróbować swoich sił w górach powinien tu polatać :) Dużo dystansów do wyboru, trasy malownicze i każdy znajdzie tu coś dla siebie .

A jakie ma biegowe plany? - Chciałbym się zmierzyć z setką. A dlaczego ? Ano, będzie to kolejna, przełamana granica moich możliwości i kolejny dystans odhaczony w biegowym CV :) - odpowiada. - Mieszkam w Toruniu a tu mamy kłopot z górami, więc biegam dłuższe i krótsze dystanse w w tempie 5.30 -  6.00, by nie nadwyrężać organizmu z jednej strony, a z drugiej by go przyzwyczaić do dłuższego jednorazowego biegu.

Przygotowując się do tak długiego biegu, Marcin Zwaliński stara się biegać 60-80 km tygodniowo jeśli tylko starczy mu czasu. Ostatnio startował w GUR w Gdańsku i dwóch biegach na ternie Torunia, w ramach Toruńskiej Triady 10-lecia.

- Po podbiegi i zbiegi to jeżdżę na Mazury, w rodzinne strony, gdzie nie brakuje pofałdowanych terenów Najważniejsza dla mnie jest konsekwencja i dążenie do celu. Wiadomo, wszystko w granicach rozsądku. (t.kowalski@festiwalbiegow.pl)

Polecamy również:


Cofnij
Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce