Obóz Festiwalu w Wierchomli zakończony [ZDJĘCIA]

 

Obóz Festiwalu w Wierchomli zakończony [ZDJĘCIA]


Opublikowane w pt., 01/08/2014 - 09:40

Wierchomli do startów w Krynicy przygotowywało się blisko 20 osób. Treningi były prowadzone przez trenerów z ObozyBiegowe.pl oraz naszą Ambasadorkę – Izabelę Zatorską. Przed Wami podsumowanie tego obozu, które być może zachęci Was do udziału w przyszłym roku!

Dzień 1 Przyjazd

Pierwszego dnia zaplanowano rozbieganie na 16.30. Przyjechaliśmy wcześniej żeby się zameldować i rozpakować. Hotel wydał się bardzo sympatyczny. Chwila odpoczynku po podróży i czas na pierwszy trening.

Pierwsze zapoznanie z ekipą i zgodnie z planem mieliśmy mieć rozbieganie na rozpoznanie. Na początek zaserwowano nam półgodzinny podbieg, ale był to bardzo fajny trening. Na górze fajny widoczek, oczywiście zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcie. Moment wypoczynku i czas na powrót. Zbiegamy ile sił w nogach, na dole rozciąganie i nagle ktoś wpadł na pomysł aby wskoczyć do strumyka. Długo nie było trzeba czekać i juz stoimy po kolana w lodowatej wodzie. Rewelacyjne ukojenie dla nóg po wysiłku. Teraz szybko pod prysznic i na kolacje, bo czeka nas jeszcze filmowanie techniki biegu.

Po kolacji idziemy na boisko w celu zaprezentowania techniki biegu. Skip A, skip C, różne tępa biegu, a także bieg na bosaka. Wieczorem odbyło się spotkanie obozowe gdzie omówione zostało wszystko na temat organizacji działań w kolejnych dniach.

Dzień 2

O 8.00 udaliśmy się na rozruch. Trochę truchtu i gimnastyki, a  na koniec rzucanie frisbee w kółeczku w celu zapamiętania swoich imion. Następnie przyszedł czas na porządne śniadanie, bo przed nami jeszcze ciężkie wyzwania.

Ruszamy na trening, teraz siła biegowa. Prowadzany przez Izabelę Zatorską. Zaczęliśmy od truchtu, rozciągania i zaczynamy. Nasza trenerka wyjaśnia technikę wbiegania oraz zbiegania i po wstępie teoretycznym czas na trening właściwy. Wybraliśmy odpowiedni podbieg, całkiem stromy około 150 metrów. Czeka nas sześć podbiegów. No i ruszyli. Każdy daje z siebie ile może. Pod górę ostro, w dół lekki zbieg żeby odsapnąć. Pogoda nie pomaga, żar leje się z nieba. Panowie ściągnęli już ciężkie od potu koszulki, ale udało się.

Wszyscy zmęczeni szukają kawałka cienia. Chwila na odsapnięcie i ruszamy dalej. Cztery kilometry lekkiego rozbiegania. Iza zaproponowała jeszcze szybsze, luźne przebieżki w celu rozciągnięcia mięśni. Zakończyliśmy nasz wysiłek kąpielą w strumyku. To stanie się już chyba tradycją. Wracamy do hotelu, bo już czas na zasłużony posiłek. Po obiedzie zgodnie z planem  trening prioprocepcji i stabilizacji.

Brzmiało to trochę magicznie. Okazało się że jest to trening na równowagę, wzmocnienie korpusu oraz mięsni, które odpowiadają za stabilizację ciała. Trening odbywa się na wielkich piłkach, półsferach oraz beretach. Wyglądało to jak zabawa, jednak pot lał się strumieniami. Po kolacji zostaje już tylko rozciąganie, a jutro czeka nas pierwsza wycieczka biegowa.

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce