Roksana Orzyszek: moje festiwalowe biegi w Piwnicznej-Zdroju

 

Roksana Orzyszek: moje festiwalowe biegi w Piwnicznej-Zdroju


Opublikowane w pon., 19/09/2022 - 18:26
Roksana Orzyszek: mój Nocny Bieg na 7 km
Piątkowe zmagania kończył bieg na dystansie 7 km. Pierwszy raz brałam w nim udział i zarazem pierwszy raz biegłam o tej porze (22:30).
W zeszłym roku startowałam na dystansie 15 km który rozpoczynał się o 19 i już wiedziałam że lepiej mieć ze sobą czołówkę ponieważ w części trasy nie ma oświetlenia. 
 
Po sygnale startowym czołówka ruszyła żwawo. Wiedziałam że nie utrzymam tempa pierwszych czterech kobiet więc biegłam swoje. Po 1 km wyprzedziła mnie 5 dziewczyna. Czułam, że to nie jest mój dzień. Ale starałam się już utrzymać 6 pozycje.
 
Wiedziałam że na mecie czeka na mnie mąż a szczególnie moja czteroletnia córka, która pomimo późnej pory wybrała kibicowanie mamie od leżenia w łóżku. Najdłużej ciągnęła mi się końcówka z nawrotką w Miasteczku Biegowym.
Roksana Orzyszek: mój Nocny Bieg na 7 km
Ostatecznie dotarłam do mety jako 6 kobieta. Ale start kosztował mnie więcej energii niż zeszłoroczne 15 km. Ogólnie uważam że jest to bardzo fajny dystans na rozgrzewkę przed kolejnymi wyzwaniami. Chociaż jak dla mnie start mógłby być o 22.
 
W sobotę 10 września odbyły się Górskie Mistrzostwa Polski w Nordic Walking. Start zaplanowany na 8:30. Był to mój trzeci start w tych zawodach. Rozgrzewka na scenie Roberta Korzeniowskiego wraz z żoną była dodatkową atrakcją. Po rozgrzewce przeszedł wraz z zawodnikami na linie startu gdzie motywował do rywalizacji.
 
Roksana Orzyszek: moje festiwalowe biegi w Piwnicznej-Zdroju
 
Po sygnale wszyscy szybkim krokiem ruszyli na trasę. Już na samym początku uwagę większości zwróciła dziewczyna która podbiegała (co jest zabronione w NW) i wyprzedziła parę osób. Ewidentnie brakowało jej również techniki w chodzie (nie wiem czy ostatecznie jakiś sędzia zwrócił jej uwagę).
 
Z powodu nocnych opadów deszczu trasa została lekko zmodyfikowana. Trzeba było uważać na zejściach żeby się nie poślizgnąć pomimo wsparcia na kijach. Ostatecznie dotarłam na metę jako trzecia kobieta. Trasa urozmaicona i dosyć wymagająca. Jedyne czego mi brakuje kolejny rok to chociaż jakiś dyplom/medal za zajęcie miejsc open 1-3 na pamiątkę jak są to Mistrzostwa Polski.

11 września miał premierę nowy dystans /bieg na Festiwalu Biegowym - bieg górski na dystansie 11 km. Start zaplanowano ostatecznie na godzinę 10. Początkowo brałam ten dystans jako opcje awaryjną. Ze względu na przeziębienie, które mnie dopadło ostatecznie zdecydowałam się na ten bieg.

 
Roksana Orzyszek: moje festiwalowe biegi w Piwnicznej-Zdroju
 
W dniu zawodów start został przesunięty wcześniej ze względu na biegnącego na rekord maratończyka i możliwość z nim kolizji. Po wybiegnięciu z miasteczka biegowego czekało strome, błotniste podejście w stronę Kicarza. Był to najbardziej wymagający fragment trasy.
 
Reszta to zbiegi, kilka prostek i parę podbiegów. Na jednym zbiegu był dosyć słabo widoczny skręt w prawo i kilka osób go przeoczyło. Trasę po przetasowanich po drodze pokonałam w 4-5 osobowym składzie. Na metę dotarłam jako 5 kobieta i 2 w kategorii czując na plecach oddech kolejnej dziewczyny.
 
Roksana Orzyszek: moje festiwalowe biegi w Piwnicznej-Zdroju
 
Poza tym jednym fragmentem trasa raczej dobrze oznaczona. Kto ma ochotę na bieg górski ale nie ma czasu/siły na dłuższy dystans w ostatnim dniu festiwalu powinien być z niego zadowolony.
 
(Roksana Orzyszek, Ambasador Festiwalu Biegowego)

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce