Vivat Konstytucja 3 Maja. Vivat biegacze! "To nie był kolejny bieg, kolejna wygrana" [ZDJĘCIA]

 

Vivat Konstytucja 3 Maja. Vivat biegacze! "To nie był kolejny bieg, kolejna wygrana" [ZDJĘCIA]


Opublikowane w sob., 03/05/2014 - 16:27

Za nami 24. bieg Bieg Konstytucji 3 Maja w Warszawie - największy i najbardziej znany z patriotycznych biegów rozgrywanych w majówkę. Mimo niesprzyjającej pogody na starcie stanęła rekordowa liczba 4000 uczestników. Biegali także najmłodsi.

Króla nikt nie gloryfikował

3 maja 1791 roku Sejm Czteroletni uchwalił drugą na świecie po Stanach Zjednoczonych, a pierwszą w Europie, ustawę zasadniczą. Mimo, że dokument ten nie przetrwał długo - został obalony po roku przez konfederację targowicką oraz wkroczenie wojsk rosyjskich, to wciąż jest symbolem walki o niepodległość naszego państwa. W czasach PRL święto było nawet zdelegalizowane. Dopiero od 1990 roku 3 maja uznawany jest za święto narodowe.

Prawie 223 lata po tym, jak sygnatariusze konstytucji 3 maja wybiegli z Zamku Królewskiego, gdzie obradował sejm krzycząc „Vivat Król”, biegacze z całej Polski zebrali się kilkaset metrów od obecnej siedziby parlamentu. Tym razem nikt jednak nie wznosił okrzyków gloryfikujących monarchię, bo królów w naszym kraju mamy już tylko na banknotach.

Pogonili z maskotkami po... parasole

Przed godziną 11:00 na 700-metrową trasę prowadzącą z al. Hopfera w Parku Agrykola do mety przy ul. Rozbrat wyruszyły dzieci w biegu z maskotkami. Otuchy dodawali im zawodnicy futbolu amerykańskiego z Warsaw Eagles. Jak zawsze w biegu dzieci było dużo emocji, głośnego dopingu ze strony rodziców, trochę łez i kilku smutnych małych biegaczy, którzy biegli w końcu stawki. Jednak na mecie każdy otrzymywał medal i mógł poczuć się jak zwycięzca.

Szkoda tylko, że padający deszcz popsuł piknik, który przygotowali organizatorzy. Nikt nie szukał dodatkowych wrażeń, tylko chciał odebrać medal i wrócić do domu lub schować się w jednym z namiotów, by przeczekać deszcz. Niestety tegoroczna majówka to chyba początek pory deszczowej i deszcz padał jeszcze długo po biegu.

Boooooom!

Po emocjach związanych ze startem młodych biegaczy, nadszedł czas na start biegu głównego. Do pokonania byłą trasa długości 5 km. Zawodnicy ruszali w trzech grupach czasowych. Na początek, równo o godzinie 11:00 zawody rozpoczęli zawodnicy VIP i elita. Dwie następne grupy startowały w odstępie minutowym i dwuminutowym. Każdy start poprzedzała salwa. Ale nie śmiechu, tylko podwójny wystrzał z broni, oddany przez grupę rekonstrukcyjną w strojach z epoki Księstwa Warszawskiego.

„To nie jest kolejna wygrana”

Kibice jeszcze nie zdążyli przenieść się z Agrykoli na metę po starcie ostatniej grupy, a tu już na ostatniej prostej znalazł się Michał Bernardelli. Faworyt zawodów czuł lekki niedosyt, bo chciał pobiec poniżej kwadransa, a osiągnął rezultat 15:14.

- Dla mnie zwycięstwo w takim biegu to nie jest tylko kolejna wygrana. W tym momencie, w weekend majowy odbywa się sto biegów i jeżeli bym patrzył na imprezę pod względem komercyjnym, to bym tu nie wystartował. Mógłbym pojechać na jakieś inne zawody i jeszcze zarobić. Konstytucja, którą uchwalono 223 lata temu, była ważnym symbolem. To, że przyszło tu tyle osób, mimo fatalnej pogody, też o czymś świadczy. Dodatkowo wielu kibiców było na trasie. Mogli spokojnie siedzieć w domu przed telewizorem - powiedział nam zwycięzca.

Tu zaczął i tu kontynuuje

W czołówce biegu znalazł się też Piotr Cypryański, brat znanego z serialu „M jak Miłość” Przemysława Cypryańskiego. Zajął wysokie 8. miejsce Sam Przemysław zajął 139. miejsce. Czasem 19:56 pobił swój rekord życiowy. 

- Bardzo lubię imprezy organizowane przez Warszawski Ośrodek Sportu i Rekreacji. Mam do nich ogromny sentyment ponieważ moja reaktywacja do biegania nastąpiła trzy lata temu podczas Biegu Nieodległości. Od tego czasu startuję w każdym Biegu Konstytucji i Biegu Niepodległości. Teraz martwiłem się trochę, bo zobaczyłem, że została odwrócona trasa biegu i wbiegaliśmy pod Agrykolę. Jednak w czwartek przejechałem trasę na rowerze i zobaczyłem, że Górnośląska idzie bardzo długo w dół i tam udało mi się nadrobić wynik - powiedział nam szczęśliwy uczestnik biegu.

W Warszawie biegały dziś również inne znane osobistości: Kamil Dąbrowa z radiowej "Jedynki", europoseł Wojciech Olejniczak czy dziennikarz TVP i maratończyk Maciej Kurzajewski.

Debiut marzenie

Wśród kobiet zwyciężyła Anna Łapińska, dla której był to pierwszy start w biegu na dystansie 5000m i zarazem pierwsze zwycięstwo w karierze. - Jestem bardzo szczęśliwa. Pierwszy raz biegłam taki dystans i jest to najkrótszy dystans, jaki do tej pory pokonałam. Czas nie jest najlepszy, ale trasa była bardzo ciężka. Zwłaszcza podbieg pod Agrykolę - powiedziała na mecie zmęczona triumfatorka. 

Deszcz? „Potrzebny przyrodzie, nie narzekajmy”

Drugie miejsce zdobyła Elżbieta Peret, która rok temu była tu trzecia. - Cieszę się z tego co jest. Uważam, że cały czas robię postępy. Drugie miejsce to dla mnie sukces. Nie rozpatruje tego w kategoriach porażki. Deszcz faktycznie trochę popsuł imprezę, ale jest potrzebny przyrodzie, więc nie możemy narzekać - powiedziała zdobywczyni drugiego miejsca.

Wyniki:

Kobiety
1.ŁAPIŃSKA Anna
2.PERET Elżbieta
3.STEFAŃSKA Katarzyna

Mężczyźni
1.BERNARDELLI Michał
2.WASIEWICZ Krzysztof
3.KRAUZE Kamil

Pełne wyniki znajdziesz w naszym KALENDARZU IMPREZ

RZ

Fot. GR, RZ

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce