W tym roku przyszło nam biec w Biegu Niepodległości w samotności i w zadumie

 

W tym roku przyszło nam biec w Biegu Niepodległości w samotności i w zadumie


Opublikowane w pon., 16/11/2020 - 09:07

102 lata temu, 11 listopada 1918 roku, Polska odzyskała niepodległość. Elementem obchodów Narodowego Święta Niepodległości były od lat biegi niepodległościowe. W ich tradycję wplecione zostały m.in. zbiorowe odśpiewanie hymnu przed startem, rozwinięcie na trasie biało-czerwonej flagi, bieganie w biało – czerwonych barwach, z flagami czy z kotylionami. Niestety tym razem nie było wspólnego świętowania, ale upamiętnienie tej rocznicy biegiem było możliwe wirtualnie. Mieliśmy masę ofert z ciekawymi pakietami startowymi, wcale nie tak tanimi. Część biegów już się skończyło, a cześć jeszcze trwa.

- Co roku uczestniczę w Biegu Niepodległości w różnych miejscach i zawsze z elementami biało-czerwonymi. Nie pamiętam nawet, ile tych biegów było do tej pory. Dla mnie to wyjątkowy dzień. Plany były na pobiegnięcie przynajmniej w dwóch, trzech biegach, ale niestety się nie udało. Pozostały tylko wspomnienia i udział w biegu wirtualnym. W pamięci na zawsze pozostanie Bieg Niepodległości w Nowym Sączu na 100-lecie odzyskania Niepodległości. Pobiegłem wówczas w mundurze oficera wojsk austro-węgierskich 20 Pułku Piechoty. W takich mundurach walczyło wielu Polaków w czasie I wojny światowej - 86% żołnierzy pułku stanowili właśnie Polacy, których potocznie nazywano „Cwancygierami” i „Dwudziestakami”. Część z nich do wolnej Polski wracało właśnie w takich mundurach zaopatrzonych w biało-czerwone elementy – wspomina Marek Podraza, Ambasador Festiwalu Biegowego i dodaje.

- W tym roku przyszło biec w samotności i w zadumie po pięknych zakątkach pogranicza polsko – białoruskiego, gdzie nie brakuje śladów walk niepodległościowych oraz miejsc związanych z Józefem Piłsudskich czy przemarszem Legionów Polskich. Udało się pokonać ponad 15 km w wirtualnym Biegu Niepodległości XXV Bieg Sokołów z okazji Święta Niepodległości. Dopisała pogoda, a nogi niosły same. I tak chyba większość nas biegaczy spędzała ten wyjątkowy dzień. Miejmy nadzieję, że za rok będzie już inaczej – dodaje Marek Podraza.

 

Marek Podraza, Ambasador Festiwalu Biegowego

-- Gazeta Krakowska/Oddział Gorlice

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce