Krzysztof Góralski
Krzysztof Góralski
Kim jestem? Jestem elektronikiem. Urodziłem się w roku 1964. Mieszkam z żoną Basią i córką Darią w Toruniu. Przygodę z bieganiem zacząłem w 2003 roku. Jak to się stało opisuję dokładnie na: www.maratonypolskie.pl/mp_index.php?dzial=2&action=44&code=41542.
Biegam bo? Biegam przede wszystkim bo sprawia mi to przyjemność a starty w zawodach dają satysfakcję. Start na dystansie maratonu lub dłuższym traktuję jako coś magicznego dającego wiele uśmiechu na mecie. Starty na krótszych dystansach oraz codzienne treningi traktuję jako przygotowanie do tych najważniejszych dla mnie dystansów. Medale trafiają do jednego kartonu, numery startowe do innego, puchary do dużej torby, ewentualne nagrody przekazuję rodzinie a przeżyciami z trasy i uśmiechem na mecie mogę się dzielić ze wszystkimi.
Biegowe portfolio:
Ukończone: 85 maratonów (7 wygranych), 4 dwumaratony (2 wygrane), 1 trójmaraton (2 miejsce), 3 biegi 12-godzinne (1 indywidualny i 2 sztafetowe) , 1 bieg na dystansie 44 km i jeden na dystansie 100km (Bieg 7 Dolin) oraz ponad 300 biegów na dystansach od 3000m do półmaratonu.
12 razy podium Mistrzostw Polski na różnych dystansach i w różnych kategoriach .
Biegowe marzenia: Start w Spartathlonie, Mazurek Dąbrowskiego na Mistrzostwach Świata lub Europy Weteranów oraz wspólny start w jednym biegu z wnukiem który dopiero musi się urodzić.
Najważniejsze osiągnięcia:
Po kilkuletnich próbach namówienie żony do biegania ( niestety namawianie do startów na razie zakończone niepowodzeniem ). Poza bieganiem wiele innych i różnych zainteresowań (elektronika, filatelistyka, muzyka, literatura…) odrywających od biegania, przez co mających wpływ na wyniki oraz sprawiających, że nie umiem się nudzić a doba jest ciągle za krótka.
Rekordy życiowe:
- 5000m – 17:10 Toruń 2005
- 10 km – 35:52 Kowalewo 2006
- Półmaraton – 1:19,25 Piła 2007
- Maraton – 2:45,33 Bruksela 2007
- Dwumaraton – 6:05,52 Bydgoszcz 2009
- Trójmaraton – 9:48,02 Bydgoszcz 2011
Motto życiowe: Żyj tak aby nikt przez Ciebie nie płakał.
Festiwal Biegowy to dla mnie przede wszystkim magiczny Bieg 7 Dolin. Ten bieg to coś jak czytanie jednym tchem całej trylogii (Obojętnie Henryka Sienkiewicza czy Stiega Larssona. Obie równie dobre). W głowie, w nogach i wokół startującego zawodnika dzieje się tak samo dużo. To bieg, na który czeka się cały rok. .