Paweł Klojzy
Mam na imię Paweł. Żona Magdalena i córeczka Amelia. Przyszywany syn (pies) Emil, pożeracz lodów koral na FB w 2013 roku. Jego rekord to 7 lodów jednego dnia J Na co dzień jestem kierownikiem zespołu informatyki.
Przygodę z bieganiem naturalnie w szkole średniej gdzie startowałem w sztafetach i przełajach w szczególności na szczeblu wojewódzkim. Studia i długo, długo nic. Do biegania wróciłem 8 marca 2011 roku kiedy to obiecałem sobie i żonie, że coś zmienię.
Biegam bo potrzebowałem zmian. W dniu kobiet wywróciłem swoje dotychczasowe (pizza, piwko przy meczu, raczej auto niż rower) życie o 180 stopni. Wziąłem się za dietę oraz 1-2 km truchtu dziennie. Później 3-4, 6-8 itd. Skutek był taki że ze 104 kg w 4 miesiące zrobiło się 75. Nauczyło mnie to systematyczności, pozwoliło analizować sprawy „z boku” na spokojnie. Odkryłem, że bieganie i aktywność na nowo sprawia mi przyjemność i jest lepsze niż wieczorne piwko J Dziś nie potrafię żyć bez biegania. W 2012 ukończyłem swój pierwszy maraton w Warszawie, by już rok później dołożyć do niego kolejne 7 (w tym Iron Run na FB 2013). Biegałem w dzień urodzin córeczki, w wigilię czy w sylwestra. Ten sport jest moim drugim powietrzem niezbędnym do funkcjonowania. Myślę (tak twierdzi żona), że jestem uzależniony J
Rekordów nie mam wiele, każdy bieg jest dla mnie w jakimś sensie rekordowy. Patrząc na to jak funkcjonowałem jeszcze 3 lata temu wiem, że z każdym pokonanym kilometrem czy to na treningu czy starcie jestem lepszy od tych którym się nie chce. Biorąc pod uwagę statykę moja lokata jest całkiem wysoka.
Moje wyniki:
10K - 37 min 38 sek
21K - 1h 26 min 16 sek
42K - 3h 18 min 44 sek
Te najważniejsze są do pobicia. W tym roku podejmuje swoje pierwsze ultra. Na rozpoczęcie przygody wybrałem 110 km w ultra maratonie podkarpackim. Ma być on przygotowaniem do Biegu 7 Dolin na dystansie 100 km, który na pewno będzie dużo bardziej wymagający.
Motto życiowe: Run Hard – feel good.
Festiwal Biegowy to świetna impreza, gdzie całe miasto biega. To tam można ciągle mówić o bieganiu i nikomu to nie przeszkadza. Szkoda, że takie święto trwa tylko 3 dni bo chętnie zamieszkałbym w takim miejscu na stałe. Tak już zupełnie na poważnie to Festiwal jest jedyną taką imprezą gdzie może wystartować każdy. Od totalnego amatora do zawodowca. Bogaty wachlarz biegów, który dostosowany jest pod każdego człowieka w każdym wieku i każdej wydolności fizycznej. Od Biegu Deptaka aż po Iron Run, tutaj każdy znajdzie coś dla siebie.