„Biegacz ultra też może być przetrenowany”. Ambasador diagnozuje i radzi

 

„Biegacz ultra też może być przetrenowany”. Ambasador diagnozuje i radzi


Opublikowane w wt., 06/05/2014 - 11:39

Biegacz ultra – człowiek ze stali, który zahartowany w ciężkich warunkach, spędzający godziny na treningach - nie tylko biegowych, znający swój organizm doskonale może też wpaść w pułapkę syndromu przetrenowania! – pisze Kamil Dąbrowski, Ambasador Festiwalu Biegowego w Krynicy-Zdrój, ultramaratończyk.

Tematyka tego problemu jest bardzo często omawiana, gdyż dotyka ona nie tylko ludzi rozpoczynających przygodę ze sportem, ale też i tych, który mają już spore doświadczenie. Każdą z tych grup prowadzą inne drogi do przetrenowania: pierwszą – „więcej będę trenował, będę miał szybsze efekty...”, a drugą – „nie ma odpuszczania treningów..., plan treningowy ponad wszystko!” Mógłbym tak wyliczać tu bez końca, ale każdy przeczyta ten artykuł sam sobie odpowie, jakie zachowania pchnęły go na tę zgubną ścieżkę!

W swojej publikacji będę się opierał na swojej wiedzy i doświadczeniu, bo niestety sam przerobiłem ten temat na własnej skórze. Nie będę się tu rozpisywał o badaniach krwi, wahaniach tętna czy ciśnienia krwi, gdyż nie są to objawy, które każdy z nas może zaobserwować i wyciągnąć właściwe wnioski.

Do rzeczy.

Czy łatwo doprowadzić organizm do przetrenowania? Według mnie bardzo prosto! Czy wytrenowany organizm można przetrenować? Bez problemu. Jest to zależne od intensywności treningów, jakiej poddany jest zawodnik.

Przemęczenie czy przetrenowanie? Warto już na początku rozróżnić te dwa pojęcia. Pierwsze z nich charakteryzuje się tym, że mija po jednym czy dwóch dniach odpoczynku i stanowi dla naszego organizmu niewielki problem patrząc z punktu widzenia tego drugiego. Kiedy więc dopada nas przetrenowanie? Można tu wyliczać bez końca objawy jednak uważam, że te najbardziej prozaiczne szczególnie powinny się nam rzucić w oczy:

  • uczucie braku efektywnego snu: budzimy się rano jakbyśmy nie spali całą noc, ponadto nadmierna senność lub bezsenność,
  • nocne poty,
  • bóle mięśni, stawów,
  • bóle odcinka lędźwiowego kręgosłupa,
  • brak ochoty wyjścia na trening,
  • spadek efektywności naszych ćwiczeń,
  • szybsze męczenie się,
  • zwiększona podatność na infekcje,
  • rozdrażnienie,
  • problemy z koncentracją,
  • zaburzenia łaknienia, nadmierny apetyt lub jego brak,
  • zaburzenia libido, erekcji u mężczyzn.

 

Powyższe objawy, zwłaszcza gdy nie występują pojedynczo mogą wskazywać, że nasz organizm może być przetrenowany! Wiem, że wielu w tym momencie może się ze mną nie zgodzić mówiąc, że nie muszą być to objawy zespołu przetrenowania, ale choroby mniej czy bardziej poważnej. Będąc lekarzem, trudno byłoby mi się nie zgodzić, ale w tym artykule koncertuje się wyłącznie na tej jednostce chorobowej, a nie na różnicowaniu jej objawów ze wszelakimi innymi możliwymi chorobami. Poza tym, jak mawiał mój doktor od patofizjologii – „W medycynie jest jak w kinie, wszystko jest możliwe”.

Wracając do głównej myśli, co zrobić gdy zaobserwujemy takie symptomy u siebie? ODPOCZYNEK i nie chodzi tu o dzień czy dwa! 2-3 tygodnie umożliwią nam doprowadzić organizm do stanu, który pozwoli nam ruszyć na pełnych obrotach. Wiem, że można pomyśleć, że trzy, cztery dni i człowiek zaczyna się lepiej czuć, w głowie zaczyna świtać myśl o powrocie do normalnych treningów. Nie dajmy się tym zgubnym myślom! Organizm ludzki to świetnie funkcjonująca maszyna, która może wiele, ale nie można zapominać o jej regeneracji!

Czy te tygodnie odpoczynku mają być totalnym lenistwem? Otóż nie! Każdy, który złapał sportowego bakcyla nie może normalnie usiedzieć w miejscu bez ćwiczeń! Zalecałbym basen, rozciąganie, a nawet spokojne TRUCHTANIE w tempie spacerowym po 15-30 min!

Poza tym bardzo ważna jest suplementacja witamin i minerałów. Zwróciłbym tu szczególną uwagę na cynk, który odgrywa fundamentalną rolę w naszym organizmie, jest niezbędny do prawidłowego funkcjonowania wielu enzymów. Fachowcy od żywienia podkreślają również rolę BCAA, czyli aminokwasów rozgałęzionych, które tracimy podczas wysiłku, jako jedne z pierwszych.

Pamiętajmy - zdrowy rozsądek jest najważniejszy i to on powinien mieć ostateczną decyzję w podejmowaniu kolejny kroków! Nie da się skrócić czasu przygotowaniu do startu poprzez zwiększenie intensywności treningów. Nie da się zrobić z początkującego biegacza w krótkim czas maratończyka czy ultra maratończyka! Bieganie to długa przygoda, a kolejne jej etapy muszą pojawiać się w odpowiednich momentach, indywidualnych dla każdego z nas!

Kamil Dąbrowski, Ambasador Festiwalu Biegowego w Krynicy-Zdrój, ultramaratończyk, autor bloga www.kamilbiegiem.blogspot.com

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce