Na wiatr i chłód: Testujemy damską kurtkę R-90 Dobsom
Opublikowane w śr., 18/09/2013 - 14:04
Szwedzka firma Dobsom znana jest przede wszystkim z odzieży turystycznej. W ofercie mają swetry, spodnie, kurtki miejskie, a nawet zimowe spódnice. Wśród biegaczy bardzo popularna jest seria R-90. Naprawdę trudno byłoby znaleźć jakiegoś niezadowolonego użytkownika spodni do biegania R-90. Ja natomiast dostałam do przetestowania damską kurtkę R-90 w wersji zimowej. Przekazał mi ją sklep Natural Born Runners, który jest partnerem Festiwalu Biegowego. Oznacza to, że wpisując kod promocyjny „krynica” przy składaniu zamówienia, otrzymujecie 10 % zniżki na zakupy. Sama zaliczam się do grona zadowolonych klientów.
Kurtka - pierwsza przymiarka
Po rozpakowaniu przede wszystkim widać kolor. Rażąco jaskrawa zieleń rzuca się w oczy i ma zapewnić , że będziemy dobrze widoczni. Temu samemu służą elementy odblaskowe. Dobsom wyprodukował te kurtki także w innych kolorach. Przy odrobinie samozaparcia jest szansa na wersję białą, różową lub fioletową. Kurtka dobrze leży. Nie jest specjalnie wąska i nie przylega do ciała, ale nie jest też luźnym workiem. Ma wysoki kołnierz i przedłużone rękawy, które mają chronić dłonie podczas biegu. Mi trochę zabrakło otworu na kciuk w tych rękawach. Gdyby go miały, długi ściągacz nie podwijałby się i ta ochrona byłaby pewniejsza. Zaletą kurtki są zamykane na zamek kieszenie. Ciekawym rozwiązaniem jest kieszeń na plecach. Zmieści się do niej sporo rzeczy, ale np. klucze i komórka niestety niewygodnie podskakują podczas biegu. To bardziej miejsce na banknot czy jakiś dokument. Wszystkie cztery kieszenie są zewnętrzne i dosyć pojemne.
Kurka- testy terenowe
Kurtka nie przeszkadza w bieganiu. Jest miękka, lekka i elastyczna. Szybko zapominam, że mam ją na sobie. Przód kurtki pokryty jest materiałem z domieszką teflonu, dzięki temu chroni przed wiatrem. Sprawdziłam ją przy silnym wietrze w górach i podczas burzowych podmuchów w nizinnym lesie. Funkcja wiatroodporności działa bez zarzutu. Ochronna warstwa ma tę zaletę, że łatwo ją wyczyścić. Z tego powodu nadaje się do biegania w terenie. Zaliczyłam w niej upadek na kamienistej ścieżce leśnej, zaczepiłam rękawem o gałąź i zafundowałam jej wycieczkę przez krzaki. Ze wszystkich tych przygód wyszła w stanie niepogorszonym. Niestety R-90 nie jest wodoodporna. Chroni przed drobnym deszczem czy słabymi opadami śniegu, ale do biegania podczas ulewy się nie nadaje. Tył kurtki , w każdej wersji kolorystycznej jest czarny i zrobiony z oddychającej tkaniny. Nie udało mi się do tej pory wykazać, że tak nie jest. Może to kwestia zbyt wolnego tempa, ale naprawdę nie sposób jej przepocić.
Pogoda na bieganie
R-90 Winter to wersja na chłodniejsze dni. Nie miałam okazji sprawdzić na ścieżce przy prawdziwym mrozie, ale w zakresie temperatur +5/-5 nie mogę jej nic zarzucić. Natomiast trzeba pamiętać, że jest to kurtka do biegania i swoje zalety najlepiej prezentuje w ruchu. To nie jest ciuszek na stanie w śniegu i pogawędkę ze spotkanymi na szlaku znajomymi.
Podsumowanie
Z czystym sumieniem polecam ją do biegania w terenie. Uczestnicy imprez na orientację, ultramaratonów terenowych i biegów przełajowych szybko ją polubią. Łatwo ją złożyć i zapakować do plecaka, na mecie nadal będzie wyglądała przyzwoicie. Dobrze chroni przed wiatrem i zimnem. Gorzej z ulewnym deszczem. Nie ma kaptura, co nie musi być wadą, ale mi go trochę zabrakło.
Kurtkę testowała i swoje subiektywne odczucia spisała Ilona Berezowska