W zimowych przebieżkach pamiętaj o... Skarżyński radzi

 

W zimowych przebieżkach pamiętaj o... Skarżyński radzi


Opublikowane w śr., 28/01/2015 - 09:01

Wielu biegaczy amatorów zaniedbuje przebieżki. Wychodzą na trening, pokonują cały z w miarę stałym tętnem i wracają do domu. Warto uzupełnić taki trening o przebieżki, którą są bardzo korzystne, ale trzeba pamiętać o kilku rzeczach.

Przede wszystkim jednak należy również wiedzieć, co to jest ta przebieżka, bo jest często mylona ze zwykłym rozbieganiem. Otóż najprościej ujmując jest to pokonywanie krótkich odcinków w szybszym tempie pod koniec treningu.

– To ważny element, który poprawia kilka rzeczy - technikę, sprawność, wytrzymałość, także szybkość, bo to nie jest tak, jak się wydaje amatorom, że służy tylko budowaniu szybkości. Bardzo ważne jest to, że poprawia między innymi pracę rąk, do tego trzeba przy niej utrzymywać odpowiednią sylwetkę – tłumaczy legenda polskiej lekkoatletyki (2:11 w maratonie) a obecnie trener Jerzy Skarżyński.

– Po drugie wykonuje się ją po rozbieganiu, które może zanudzać, żeby ożywić biegacza. Między jednym a drugim należy wykonać gimnastykę rozciągającą, ponieważ przebieżka jest wykonywana nieco żywiej i lepiej nie ryzykować odniesienia kontuzji – podkreśla.

Przy przebieżkach należy pamiętać o kilku rzeczach. Przede wszystkim to nie jest sprint ani żadne ściganie się.

– Trzeba ją wykonywać żywo, ale nie na maksa. Nigdy na maksa, należy zawsze mieć rezerwę. Standardowa powinna mieć około 100 metrów. Bardzo łatwo odmierzać to jak się biegnie szosą, bo to dystans od słupka do słupka. Zalecam zawsze przynajmniej osiem powtórzeń - 100 metrów szybkim tempem i 100 metrów truchtem. Oczywiście to nie jest apteka i nie ma co dokładnie mierzyć tych stu metrów, co robi wielu biegaczy. Równie dobrze można liczyć kroki. Ja tak robię: 30-35 podwójnych kroków to właśnie około 100 metrów – mówi Jerzy Skarżyński.

Ważne jest także, że za przebieżki nie warto się brać dalej niż kilometr od domu.

– To nie jest kwestia bezpieczeństwa. Konkretny przykład. Godzinne rozbieganie, które może zamulić, rozciąganie przebieżka 10x100 metrów i po ostatnim odcinku nie możemy mieć zbyt daleko, żeby się znowu nie zamulić. Przebieżka bowiem ożywia, a po niej jakby nam zostało 5 kilometrów do domu to wrócimy do starego tempa, popadniemy w monotonię i się zamulimy – tłumaczy trener.

ŁZ

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce