Etiopia ma swojego kandydata do Oscara. O statuetkę w kategorii „Międzynarodowy Film Długometrażowy” zawalczy film „Running against the wind”, który miał premierę w miniony weekend.
Niemiecki reżyser Jan Philipp Weyl opowiada w nim historię dwóch chłopców, zamieszkujących wiejskie okolice Harrar. Z biegiem czasu ich drogi się rozchodzą. Jeden wyjeżdża, by zostać fotografem. Drugi pozostaje na prowincji i marzy o biegowych sukcesach. Trenuje i ma nadzieję, że w przyszłości powtórzy sukces Hailego Gebreselassie.
Dwukrotny mistrz olimpijski i czterokrotny mistrz świata, zwycięzca i swego czasu także rekordzista głównych maratonów, również gra w tym filmie. W udziale przypadła mu rola samego siebie.
Film niemieckiego reżysera został nakręcony w języku amharskim z angielskimi napisami. Obsada również składa się przede wszystkim z etiopskich aktorów. Zdaniem etiopskiego ministerstwa kultury, ten biegowy film nie stroni od pokazywania trudnej rzeczywistości kraju, jednocześnie nie brakuje w nim piękna etiopskiej przyrody i ludzi zdeterminowanych w dążeniu do sukcesu. I chyba nie mogło być inaczej. Reżyser już jako nastolatek zafascynował się Etiopią. Z przyjemnością więc przez 2 lata kręcił sceny w Dolinie Erer, na wschodzie kraju.
Etiopia ma nadzieję, że właśnie ten film, przyniesie pierwszą nominację dla kraju. W 2010 r. etiopskim kandydatem również był film biegowy „The Athlete”. Niestety opowieść o losach słynnego Bikili Abebe, dwukrotnego mistrza olimpijskiego, nie znalazła uznania Akademii Filmowej i nie otrzymała nominacji.
IB