Mistrz Olimpijski i Mistrz Świata uważa, że mogą osiągać takie sukcesy jak długodystansowcy czy biegacze uliczni. Zdaniem biegacza, kluczem jest mentoring i właściwy plan treningowy.
Słynny sprinter z Dominikany przyjechał do Kenii, by przez dwa tygodnie pomagać w treningu wschodzących gwiazd kenijskich sprintów - srebrnego medalisty z Rio de Janeiro w biegu na 110m ppł Boniface Mucheru, Mistrza Świata z 2015 r. w biegu na 400m ppł Nicholasa Bett'a, mistrza kraju na 400m Harona Koecha oraz Kiprono Koskei
39-letni dziś Sanchez uważa, że Kenijscy trenerzy powinni "wyjść ze strefy komfortu" i poszerzać swoją wiedzę. - Musimy być zdolni wdrożyć właściwe plany dla właściwych zawodników. I wykorzystać możliwości, kiedy same się nadarzają - stwierdził w rozmowie z kenijskim dziennikiem Daily Motion. Wezwał do działania władze kenijskiej lekkoatletyki.
- Główny cel mojego pobytu tutaj to przygotowanie biegaczy do najważniejszych startów sezonu, zdiagnozowanie deficytów i ich usunięcie - podkreślił Felix Sanchez. Wierzy, że w tegorocznych MŚ w Londynie wystąpi cała czwórka jego podopiecznych.
red.
źródło: Daily Motion