Za nami drugi Bieg Górski w Parku Śląskim, po raz pierwszy zaliczany do Parkowej Korony Biegów. Frekwencja przerosła oczekiwania organizatorów z grupy NonStopAdventure oraz Parku Śląskiego pod dowództwem Filipa Żoka, który dał się dziś i poznać jako całkiem sprawny konferansjer.
Pogoda wręcz wymarzona do biegania. Około 15 stopni, orzeźwiający wiatr i wydostające się zza chmur słońce. Na mecie same roześmiane buzie i, co dość wyjątkowe, w większości z nas - nieznajome.
330 osób postanowiło zmierzyć się z górskim biegiem. Uczestnicy mogli wybrać dystans 4,5 lub 9 km. Każdy miał obowiązek zrobić to podczas zapisów jednak wielu zawodników po pierwszej pętli nie decydowało się na walkę z kolejną.
- Przed biegiem zastanawiałem gdzie w parku są górki no i jestem miło zaskoczony, bieg był dużo trudniejszy niż się spodziewałem, Gratulacje dla Wszystkich, którzy dobiegli do mety. Mnie udało się ukończyć na 9. miejscu, z czasem nieoficjalnym 41:31 min. - powiedział nam Dawid Wilk, jeden z uczestników biegu.
Podobne odczucia po dzisiejszym biegu ma Marcin Brol, który tak samo jak Dawid zdecydował się na 2 pętle. - Po zeszłorocznej edycji nie spodziewałem się,że będzie aż tak trudno. Po pierwszej pętli trzymałem się w czołówce, myślę, że mógłbym myśleć o podium. Pobiegłem jednak dalej taka jak założyłem i wyszło,że muszę jeszcze popracować nad formą. Ostatecznie dobiegłem jako 11 - relacjonował z trasy.
- Musiałam zrezygnować po pierwszej pętli, przede mną Orlen Warsaw Marathon, trzeba słuchać organizmu, który woła - Meta - oznajmiła z kolei Katarzyna Wieczorek.
Górny Śląsk to takie miejsce, gdzie górki, podbiegi i podjazdy nikogo nie powinny dziwić. Park Śląski jednak z reguły uczęszczany jest najbardziej popularnymi ścieżkami, dlatego większość zawodników nie spodziewała się, że parkowe aleje mogą tak zaskoczyć.
- Pierwszy raz dały mi kość Parkowe Hercklekoty, gdzie dwa zupełnie nieznane mi podbiegi spowodowały, że na mecie miałam dość. Bieg Górski to drugie totalne zaskoczenie i pytanie skąd się w Parku wzięły te górki? - śmiała się jedna z uczestniczek.
Nam nie pozostaje nic innego jak uwierzyć zawodnikom na słowo. Było ciężko. Świadczą o tym nie tylko czasy na macie ale także zmęczenie jakie ogarnęło zawodników po przekroczeniu mety.
Jeszcze raz gratulujemy zwycięzcom za fantastyczną rywalizację i wolę walki na tak trudnej trasie, a są to:
TRASA 4,5 KM KOBIETY
1. Nenko Barbara
2. Szymańska Agnieszka
3. Madejewska Ewa
TRASA 4,5 KM MĘŻCZYŹNI
1. Sobolewski Krzysztof
2. Gałuszka Rafał
3. Skworc Grzegorz
TRASA 9 KM KOBIETY
1. Szpakowska Ewelina
2. Aksamit-Mika Celestyna
3. Sowińska Agata
TRASA 9 KM MĘŻCZYŹNI
1. Dulski Daniel
2. Smoleń Jarosław
3. Panchyrz Tomasz
Pełne wyniki biegów znajdziecie w naszym KALENDARZU IMPREZ.
Wideorelacja Łukasza Dawczyka:
KK