Za nami drugi etap Grand Prix Żoliborza. Zawody rozgrywane są obecnie w formule 5-10-15, co oznacza, że drugi bieg odbył się na dystansie 10 km.
Relacja Jana Nartowskiego, Ambasadora Festiwalu Biegów
Po raz pierwszy bieg odbywał się na trasie nadwiślańskiej, ze startem i metą na tyłach Centrum Olimpijskiego. Trasa to dwie pętle (agrafki ) po 5 km z nawrotem przy moście Gdańskim (na południu) i blisko Trasy Toruńskiej (na północy). W stronę południową biegniemy po płytach chodnikowych okolo 3,2 km, po minięciu punktu startu w drodze powrotnej biegniemy ok. 1,5 km po nawierzchni szutrowej.
Start następuje o 18:30 w stronę południową. Łącznie biegnie około 300 osób. Pogoda raczej dobra, jest ciepło ale nie upalnie wieje dość chłodny wiatr wzdłuż Wisły. Na pierwszej prostej – ok. 1,6 km metrów, grupa rozciąga się dosyć znacznie.
Po nawrotce, tuż przed filarem Mastu Gdańskiego biegniemy dolną częścią bulwaru tuż nad Wisłą. W połowie trasy przez miejsce startu podbiegamy znów na szczyt bulwaru. Zaraz potem zaczyna sie szuter.
Całość trasy dość dobrze ocieniona, więc słońce nie przeszkacza w biegu.
Biegnę równym tempem około 4:40 min./km i z dosyć rozsądnym tętnem 137 bpm. Właściwie cały bieg udaje mi sie pokonać bardzo równo. Na ostatniej prostej gdy już widzę metę, trochę przyspieszam, ale nie stać mnie na sprinterski finisz.
Kończę bieg na przyzwoitym 83/231 miejscu, z niezłym jak na mnie czasem 46:06. Po biegu jak zwykle herbata i ciasteczko z wisienką, które zwyciężyło w głosowaniu nad tadycyjną grochówką.
W czerwcu trzeci, ostatni bieg cyklu GP Żoliborza – bieg na 15 km. Polecam!
Jan Nartowski, Ambasador Festiwalu Biegów