HME: Michał Haratyk otwiera medalowy dorobek Polaków!

  • Biegająca Polska i Świat

Sesja wieczorna pierwszego dnia 35. Halowych Mistrzostw Europy przyniosła pierwszy medal Biało-Czerwonym. Od razu złoty! Ale pełnej radości nie było – z rywalizacji o medale na 400m odpadła jedna z naszych faworytek do podium.

Dwa lata temu Konrad Bukowiecki, teraz Michał Haratyk. Tytuł halowego mistrza Europy w pchnięciu kulą znów dla Polaka. Mistrz Europy z Berlina z otwartego stadionu, wygraną zapewnił sobie już w pierwszym pchnięciu na odległość 21.65 m. Srebro zdobył Niemiec David Storl, a brąz Tomas Stanek.

O medal HME na 1500 m walczyć będzie Sofii Ennaoui. Polka w swoim biegu eliminacyjnym zajęła drugie miejsce, z czasem 4:16.78. Bieg toczony był w wolnym tempie, a brązowa medalistka poprzednich mistrzostw w Belgradzie przez większość dystansu utrzymywała się pod koniec stawki. Na miejsce dające awans przebiła się na dwa okrążenia przed końcem wyścigu. Widać było, że taki dłuższy sprint musiał kosztować sporo sił.

Większych problemów z awansem do finału nie miała Brytyjka Laura Muir - halowa mistrzyni Europy z Belgradu. Zawodniczka gospodarzy wygrała swoją serię z czasem 4:09.29. Rywalkom na bieżni nie zostawiła wiele miejsca.

Połowicznie możemy cieszyć się z występu naszych czterystumetrówek. Swoje indywidualne występy w Glasgow już w półfinale zakończyła Iga Baugart-Witan, liderka sezonu w Europie. W swojej serii półfinałowej zajęła czwarte miejsce z czasem 53.83. Zwyciężyła Szwajcarka Lea Sprunger z wynikiem 51.90, co jest teraz najlepszym wynikiem na europejskich listach w tym sezonie.

Medalową szansę ma jeszcze Justyna Święty-Ersetic, która w swoim biegu eliminacyjnym była druga z czasem 52.85. W rozmowie z TVP Sport powiedziała jednak, że nie była zadowolona ze swojego występu.

Dwa lata temu w Belgradzie srebrny medal na 400 m wywalczył Rafał Omelko. Teraz już jest pewne, że tym roku w tej konkurencji Polak nie stanie na podium. Nieco niespodziewanie w półfinale nie wystąpił Karol Zalewski. Przypomnijmy, że jego seria eliminacyjna miała pechowy przebieg, a sprinter był wielokrotnie zahaczany kolcami.

Zawodnik poinformował, że po tym jak opadła adrenalina, zaczął odczuwać ból w achillesie i nie chciał ryzykować. Zwłaszcza, że wystąpić ma jeszcze w sztafecie. Po kontuzji Jakuba Krzewiny nasza drużyna liczy tylko czterech zawodników - Dariusz Kowaluk, Rafał Omelko, Tymoteusz Zimny, Karol Zalewski. Uraz jednego z nich, przekreśliłby nasz występ w Glasgow.

Chociaż było pewne, że na 800 m mężczyzn zabraknie obrońcy tytułu Adama Kszczota, który zrezygnował z sezonu halowego, to jednak wciąż liczyliśmy że pozostanie to polski dystans. Nadzieje pokładane były w dwóch „młodych wilkach”. Niestety.

Jako pierwszy o półfinał walczył Michał Rozmys. Ruszył ambitnie, znajdował się w czołówce biegu, wdarł się w przepychankę i być może właśnie za to zapłacił. Na ostatniej prostej opadł wyraźnie z sił, spadając z drugiego miejsca dającego pewny awans. Ostatecznie był czwarty z czasem 1:49.35. Jego serię zwyciężył 23-letni Niemiec Christoph Kessler (1:48.62).

W ostatnim biegu eliminacyjnym Mateusz Borkowski zajął trzecie miejsce, jednak jego czas 1:48.82 nie był wystarczający, żeby awansować do finału. Dodajmy, że w tym biegu wygrał Brytyjczyk Jammie Webb z czasem 1:47.96.

W jedynym piątkowym biegowym finale na 3000 m kobiet spotkały się dwie gwiazdy Brytyjka Laura Muir i 22-letnia Niemka Konstanze Klosterhalfen. Od początku obie biegły obok siebie, uważnie się pilnując. Prowadziła jednak inna Brytyjka, Eilish McColgan. Do czasu. Na półmetku prowadzenie objęła Klosterhalfen, ale za nią jak cień podążała Muir. Brytyjka biegła bardzo mądrze taktycznie, bo łatwiej jest gonić niż prowadzić. Na ostatnim okrążeniu Laura Muir wyskoczyła zza pleców rywalki i odjechała Niemce na kilkanaście metrów. Zwyciężyła z czasem 8:30.61, czym ustanowiła nowy halowy rekord mistrzostw Europy oraz obroniła złoty medal z Belgradu. Ostatni kilometr pokonała w 2:41.77!

Srebro zdobyła Niemka Klosterhalfen z rezultatem 8:34.06, a brąz Melissa Courtney z wynikiem 8:38.22. Muir stoi teraz przed szansą powtórzenia dubletu, jeśli tylko wygra finał na 1500 m.

Odnotujmy też, że do finału skoku o tyczce awansowali Paweł Wojciechowski i Piotr Lisek.

Bohaterką dnia została siedmioboistka Katarina Johnssn-Thompson, która otarła się o rekord świata. W ostatniej konkurencji - biegu na 800m - Brytyjce zabrakło nieco ponad 2 sekund do rekordu.

Po pierwszym dniu HME Polska plasuje się na drugim miejscu w klasyfikacji medalowej mistrzostw.

RZ


PARTNERZY

PARTNERZY MEDIALNI