Drugie Igrzyska Europejskie mają odbyć się w 2019 r. w stolicy Białorusi, Mińsku. Zmagania lekkoatletów przybiorą tam nową formułę. Niestety w programie zabrakło biegów długich i średnich.
Pierwsze i jak do tej pory jedyne zmagania najlepszych najlepszych zawodników Starego Kontynentu w formule znanej z Igrzysk Olimpijskich odbyła się w 2015 roku w Azerbejdżanie. Impreza miała być rozgrywana w cyklu czteroletnim, szybko jednak okazało się, że o regularność będzie trudno, gdy kolejnym gospodarz Holandia, widząc rosnące koszta, zrezygnował z wydarzenia. Impreza się odbędzie, ale na wschodzie Europy, na Białorusi.
Początkowo w programie europejskich igrzysk w ogóle miało nie być „królowej sportu”. Jednak Europejski Komitet Olimpijski doszedł do porozumienia z Europejskim Stowarzyszeniem Lekkiej Atletyki. W ramach pierwszej odsłony Igrzysk rozegrano Drużynowe Mistrzostwa Europy na poziomie III ligi. Trybuny Stadionu Olimpijskiego w Baku były jednak puste. Dodajmy, że w tym samym czasie w Czeboksarach rywalizowano w lekkoatletycznej Superlidze.
Teraz europejskie władze proponują zmianę formatu. Zawodnicy rywalizować będą w 10 konkurencjach, najbardziej popularnych według kibiców. I tak panowie zmagać będą się w biegach na 100 m, 110 m przez płotki i rzucie oszczepem. Natomiast panie w biegu na 100 m, 100 m przez płotki, skoku wzwyż i skok w dal. Dodatkowo rozegnane zostaną sztafety 4 x 400 m i wielobój. Do rywalizacji zaproszonych zostanie 30 najlepszych państw z Drużynowych Mistrzostw Europy w 2017 roku. Przypomnijmy, że 11, w tym Polska, uczestniczy w Superlidze.
Rywalizacja w Mińsku będzie miała charakter meczów międzypaństwowych z udziałem maksymalnie sześciu państw. System punktacji ma być prosty. Za zwycięstwo przyznane będzie 12 punktów, a za 6. miejsce - 2 oczka. Ostatnią konkurencją meczu będzie sztafeta pościgowa. Czas startu będzie zależał od liczby zgromadzonych punktów w poprzedzających bieg dziewięciu konkurencjach. Odbędą się ćwierćfinały, półfinały i finał.
Rywalizacja ma trwać w sumie pięć dni. Nowy format, nazwany „Dynamic New Athletics”, ma przyciągnąć nowych kibiców, zwłaszcza młodzież, i zwiększyć widowiskowość zawodów.
RZ