W ostatni dniu sierpnia we włoskim Tirano odbyły się Mistrzostwa Europy w Nordic Walking na dystansie 5 km oraz kolejny etap Pucharu Europy. W zmaganiach wzięło udział dziesięcioro Polaków. Wszyscy przywieźli do kraju złote lub srebrne medale w swoich kategoriach, nie zabrakło także sukcesów w klasyfikacji open.
Rywalizację rozpoczęły Mistrzostwa Europy, nominalnie rozgrywane na dystansie 5 km, chociaż złożona z trzech pętli trasa mierzyła niemal pół kilometra więcej. Zwyciężył Francuz Herve Wermuth, któremu jej pokonanie zajęło 34:06. Podium dopełnili Polacy: Andrzej Michalski z wynikiem 34:27 i Daniel Wojtasiński (34:47).
Zaledwie dwóch sekund do podium zabrakło kolejnemu naszemu reprezentantowi Marcinowi Hałasowi (34:49). W pierwszej dziesiątce znalazło się pięciu Polaków a wśród pań trzy Polki. Tutaj bezkonkurencyjna była Małgorzata Kubiszyn, która wygrała z wynikiem 36:47, wyprzedzają Niemkę Margot Niedl (37:26) i Austriaczkę Marię Salburg (37:36).
– Rywalek nie znałam, ale wiedziałam że nie będzie łatwo – przyznała Małgorzata Kubiszyn.
O ile poziom rywalizacji uznała za wysoki, to ten organizacyjny przyniósł pewne rozczarowanie:
– Jeśli mam porównać do innych zawodów międzynarodowych, to Włosi wypadli średnio. Chodzi mi na przykład o brak podium na dekoracji i hymnu, który gra się dla zwycięzcy. Nie podobał mi się również wspólny start zawodników, mógł być podział chociaż na kategorie kobiet i mężczyzn. Sama trasa też nie była mistrzowska... Spodziewałam się raczej trasy miękkiej i bardziej górzystej. Przecież Tirano jest położone w górach a tu musieliśmy w każdej pętli około 1 km iść po asfalcie… asfaltowa była nawet nawierzchnia stadionu, na którym ulokowano start i metę. Jedyny naprawdę terenowy i bardzo urokliwy kawałek trasy prowadził przez sady i winnice, był jednak bardzo krótki. Na plus należy natomiast zaliczyć organizatorom mocną obsadę sędziowską, na która składało się aż kilkanaście osób. Dzięki temu na trasie nie było fragmentu bez bezpośredniego nadzoru.
– Zawsze można zrobić coś lepiej, ale nie było źle. Na pewno organizatorzy starali się zorganizować i przeprowadzić zawody najlepiej jak potrafili – ocenia Marek Sokołowski. – Mnie osobiście zabrakło konferansjera, który w języku angielskim komentowałby to wszystko, co działo się podczas rywalizacji. Słyszę tu i ówdzie głosy odnośnie medali. Jasne, że fajnie byłoby otrzymać jakiś wypasiony medal czy statuetkę, ale skoro tego nie było, to trzeba uszanować to co jest. W sumie i tak najważniejsze było spotkanie ze znajomymi, zabawa i, oczywiście trochę rywalizacji sportowej w międzynarodowym towarzystwie. A medale? Cóż, nawet te plastikowe i tak po latach będą kojarzyć się z pobytem w Tirano i wywalczonymi w pocie czoła tytułami – dodaje.
Sokołowski, który mieszka w Rymanowie jest jednym z zawodników, którzy pokonali największą odległość, by dotrzeć na zawody. – Pięknie położona miejscowość, śliczne widoki, urokliwy klimat miasteczka, sprzyjająca pogoda i urokliwie usytuowana trasa sprawiły, że warto było przejechać prawie 1500 km w jedną stronę.
Po kilku godzinach przerwy i posiłku regeneracyjnym uczestnicy przystąpili do dalszej części rywalizacji, tym razem na dystansie 10 km. Był to kolejny etap Pucharu Europy, poprzednie rozegrano w słoweńskim Radenci, niemieckim Roding oraz Legnicy. Wielki finał, połączony z Mistrzostwami Europy na najdłuższym, czyli półmaratońskim dystansie, odbędzie się na początku października w Austrii.
Szczegółowe wyniki Polaków podczas Mistrzostw Europy na dystansie 5 km:
- Adamus Marian 2 m. M70
- Cyrus Bogdan 2 m. M45
- Hałas Marcin 1 m. M35
- Kubiszyn Małgorzata 1 m. K30
- Marondel Katarzyna 2 m. K30
- Michalski Andrzej 1 m. M60
- Pasińska-Skowron Sylwia 2 m. K40
- Sokołowski Marek 2 m. M50
- Wojtasiński Daniel 2 m. M40
- Wolniewicz Katarzyna 1 m. K40
KM