MŚ: Lewandowski się nie przejmował, Rozmys wolałby...

  • Biegająca Polska i Świat

Po dobrym taktycznie biegu, do półfinału 1500m awansował Marcin Lewandowski. Na samym finiszu Polaka wyprzedziło dwóch innych zawodników, jednak piąte miejsce wystarczyło, by zagwarantować sobie następny etap rywalizacji.

- Nie przejmowałem się. O wszystkim decydowały setne sekundy, ale wiedziałem, że wejdę do półfinału. Na 1500m jest dużo więcej czasu na myślenie niż na 800m. Miałem czas spojrzeć w telebim i ocenić sytuację – mówił Marcin w mix zonie Stadionu Olimpijskiego. Polak uzyskał czas 3:46:06 i cieszył się z wolnego tempa jego serii.

– To był bardzo fajny, wolny bieg, a dla mnie im wolniej, tym lepiej, bo przecież jestem przede wszystkim 800-metrowcem. Taktycznie dobrze się ułożyło, jestem zadowolony z tego biegu – ocenił nasz zawodnik, który w dłuższej perspektywie widzi siebie właśnie na dystansie 1500m i ceni sobie możliwość nauki w praktyce biegania z najlepszymi zawodnikami tego dystansu.

Zupełnie inaczej ułożył się bieg kwalifikacyjny Michała Rozmysa. Zawodnik, który debiutuje na mistrzostwach świata na 1500m, wystartował przeziębiony. Mimo to, odważnie biegł w czołówce biegu. Ostatecznie nie utrzymał wysokiej pozycji i ukończył swój bieg na 11. miejscu. A że zrobił to szybciej niż zwycięzcy pozostałych biegów kwalifikacyjnych, i szybciej niż Marcin Lewandowski, awansował do półfinału. Jego czas 3:40:28 był 11 wynikiem całych kwalifikacji. Dla porównania, najlepszy Luke Mathews z Australii uzyskał wynik 3:38.19.

– Jestem zadowolony. To mój drugi półfinał na tak dużej imprezie, a przecież jestem tu świeżakiem – powiedział Michał Rozmys, któremu trener proponował wycofanie się z zawodów z powodu choroby.

– Powiedziałem mu, że wolałbym przepłynąć Tamizę wpław niż się wycofać! – podsumował Michał Rozmys.

Z Londynu IB