Parkruny, kultowy zegar i guzik z pętelką, czyli jak przywitać Nowy Rok biegowo w Warszawie

  • Biegająca Polska i Świat

Jeden z dziesiątek, a może nawet setek biegów sylwestrowych, potem mniej lub bardziej huczna zabawa do białego rana. Biegacze witają Nowy Rok, po czym... niemal prosto z balu czy „domówki” idą znowu biegać! Ruch na świeżym powietrzu to ponoć świetny sposób na wypocenie emocji czy nadmiaru procentów i szampańskich bąbelków.

Okazji do noworocznego biegania będzie pod dostatkiem w Warszawie. Mobilny, a przede wszystkim chętny biegacz, będzie mógł 1 stycznia pokonać w sposób zorganizowany dystans nawet 20 kilometrów! Jak? A tak... Oto noworoczny rozkład jazdy (pardon, biegania).

Tradycyjnie o godzinie 9 zaprasza parkrun Pole Mokotowskie. Prosto z centrum można metrem lub innym środkiem lokomocji przemieścić się do największej warszawskiej dzielnicy, gdzie wyjątkowo o godz. 10 zgromadzą się uczestnicy parkrunu Ursynów. A ze ścieżki biegowej w Parku Przy Bażantarni już tylko przysłowiowy „rzut beretem” do Lasu Kabackiego na kultowy już Noworoczny Guzik z Petelką, organizowany przez nieocenioną propagatorkę biegania Barbarę Muzykę znaną powszechnie jako „Mel”.

Noworoczny Guzik z Pętelką startuje i finiszuje jak zwykle na końcu ulicy Moczydłowskiej (a jadąc od Puławskiej – przy wojskowej Służbie Hydrometeorologicznej przy ul. Leśnej, skąd około kilometra trzeba dojść leśną ścieżką). Bieg ma formułę nietypową, bo biegacze wspólnie nie startują, jak to się zwykle dzieje, ale razem finiszują: punktualnie w noworoczne południe. Startuje każdy według własnego uznania, szacując i deklarując organizatorce, ile czasu w ten szczególny dzień potrzebuje na przebiegnięcie 10 kilometrów. Tak, by osiągnąć metę ze wszystkimi innymi o rzeczonej godzinie 12.

Pierwsi uczestnicy Noworocznego Guzika z Pętelką startują spod drzewa z zawieszonym legendarnym zegarem Mel zwykle nawet już około 10:30, ale zdarzają się i tacy, co to po sylwestrowej imprezie chcą „przepalić się” naprawdę mocno i ruszają niecała godzinę później (planując kabacką dychę na 30 kilka minut). Jak kto sobie życzy.

Najfajniejsze w tym biegu są chwile doganiania wolniejszych przez startujących później, wchłanianie się wzajemne kolejnych grupek i wreszcie wspólne wtargnięcie całej biegowej watahy na metę, gdzie już czekają symboliczne medale w postaci guzika z pętelką oraz przyniesione z sylwestrowych imprez smakołyki (szampan też się zawsze znajdzie). I wtedy raz jeszcze następuje przywitanie 2020 Roku.

Tak się wita Nowy Rok! "Na Guzik z Pętelką warto wpaść nawet zaraz po imprezie!"

Oprócz dorosłych, nie brakuje też dzieci w biegowych wózkach, bo jak głosi regulamin: „Można biec z psem, suką, wózkiem dziecięcym (wypełnionym dzieckiem lub niewypełnionym), można być na gazie, kacu, w życiowej formie lub zupełnie bez formy”.

Każdego 1 stycznia pojawiają się także biegające czworonogi, chociaż od ubiegłego roku Mel uzupełniła regulamin Guzika z Pętelką aneksem głoszącym, że od pewnego czasu:

„(...) nie można do Lasu Kabackiego wprowadzać psów, a zatem bieg z psem uważa się za nieregulaminowy, acz nie niemożliwy. Nie wiem jak jest z sukami. Nic o tym nie czytałam. Może wystarczy trzymać psa na smyczy”.

Życie i noworoczna biegowa tradycja każą spodziewać się nawet i kilkunastu uczestników z czworonogami. Pamiętajcie tylko o smyczach! I o tym, że najważniejszy punkt regulaminu Guzika brzmi: „Organizatorzy nie zapewniają szatni, pryszniców, napojów, posiłku, opieki medycznej. (…) Mimo tego postanawiamy, że będzie fajnie!”.

A jeśli komuś na Ursynów i do Lasu Kabackiego nie pod drodze, też nie będzie wcale stratny. Z noworocznego parkrunu na Polu Mokotowskim może bowiem przemieścić się na Żoliborz lub do podwarszawskiego Pruszkowa. Tam parkruny extra z okazji początku 2020 roku rozpoczną się o godzinie 10:30.

Piotr Falkowski

zdj. fb parkrun Warszawa-Ursynów, fb parkrun Pole Mokotowskie