Polaków 950 kilometrów przez Irlandię

  • Biegająca Polska i Świat

Wystartowali 18 kwietna z miasteczka Ballinrobe. Po obiegnięciu całej Irlandii wrócili po 10 dniach w to samo miejsce. Czwórka polskich emigrantów ? Agnieszka Jakóbczyk, Tomasz Manikowski, Andrzej Chomicz i Piotr Mądraszewski ? zrobiła wiele, by wesprzeć działania Irish Cancer Society oraz Fundacji Anny Dymnej ?Mimo Wszystko?, a w szczególności jej podopiecznego Marka Dunsta.

Swoją biegową przygodę rozpoczęli punktualnie o 6 rano w Ballinrobe. Ruszyli do Sligo, a potem do Cavan, Dublina, Courtown, Waterford, Cork, Killarney, Limerick, Galway. Najdłuższy etap biegu prowadził z Cavan do Dublina ? 114 km (dzień trzeci), najkrótszy zaś z Galway do Ballinrobe ? 50 km (dzień dziesiąty). Biegli na zmianę lub wszyscy razem, ale zawsze biegli.

Od pierwszych chwil polskim śmiałkom przeszkadzała irlandzka pogoda ani pędzące samochody. Wiedzieli, że biegną w konkretnym celu ? zebrania jak największej liczby pieniędzy dla potrzebujących. Takich jak m.in. Marek Dunst. Przed czterema laty, podczas skoku do wody ten 49-letni dziś mieszkaniec Jastrzębia Zdroju poważnie uszkodził swój kręgosłup. Został tetraplegikiem. Niedawno stracił dofinansowanie do czynszu mieszkania, w którym bytuje w i tak już trudnych warunkach z żoną i dwoma córkami. Zyskał jednak wsparcie Fundacji kierowanej przez znaną polska aktorkę i emigracyjnych biegaczy.

Pasja pomagania doprowadziła niecodzienne przedsięwzięcie rodaków do szczęśliwego finału w sobotę 27 kwietnia. Łatwo nie było. Jak opowiadali na konferencji prasowej podsumowującej wyprawę, na trasie musieli się zmagać z ulewnym deszczem, gradem, pagórkowatym, a nawet górzystym terenem i pędzącymi samochodami. Chwil zwątpienia nie zabrakło ? mówili. Wiary i sił dodawała im jednak czekająca w każdym punkcie docelowym irlandzka Polonia oraz mieszkańcy irlandzkich miast i miasteczek, którzy dowiedziawszy się o idei biegu, hojnie wypełniali charytatywną puszkę.

Zagadnięci podczas oficjalnego powitania grupy w Galway biegacze zapewnili, że nie czują się bohaterami i nie czekają na brawa. Podkreślali, że nie ma rzeczy niemożliwych i ?że jeśli się tylko bardzo chce, to można i góry przenosić?. Akcentowali, że każdy z nich miał także swoją prywatną intencję biegu i że to, czego dokonali, na zawsze zmieni ich życie.

Tak się biega po Irlandii:

Poniżej prezentujemy krótki fotoreportaż z biegu Agnieszki Jakóbczyk, Tomasza Manikowskiego, Andrzeja Chomicza i Piotr Mądraszewskiego przygotowany przez polskie portale w Irlandii: corkinfo.pl oraz galwaytv.pl.

Galeria