Roman Ficek spełnił marzenie życia! Przynajmniej dotychczasowego, bo w głowie 28-letniego ultrasa ze Skawicy koło Zawoi już tlą się nowe przedsięwzięcia. Przebiegł jako pierwszy Łukiem Karpat, pokonał karpackie szczyty, przełęcze i połoniny od granicy serbsko-rumuńskiej poprzez Rumunię, Węgry, Ukrainę, Polskę i Czechy do Słowacji.
38 dni i 11 godzin, od 27 lipca w Orszowej do 4 września w Bratysławie. 2300 km dystansu i 100 tysięcy metrów przewyższenia. Support Romka przejechał drogami 5700 kilometrów.
Zanim Roman Ficek definitywnie wymyśli coś nowego, praktycznie prosto z Łuku Karpat przypędzi do Krynicy na 10 TAURON Festiwal Biegowy, by w sobotę o godzinie 19 opowiedzieć o swoim wyczynie podczas Forum Sport-Zdrowie-Pieniądze. Spotkanie z Romanem Fickiem jest otwarte dla wszystkich i bezpłatne, zapraszamy do hali FSZP usytuowanej po prawej stronie na początku deptaka, naprzeciwko hali EXPO i biura zawodów.
W środę po południu Ficek osiągnął finisz swego wielkiego biegowego wyzwania na Starym Moście w Bratysławie. - Tam płynie Dunaj, a od Dunaju zaczynają się już Alpy – wyjaśnia Romek. – Na moście czekała na mnie cała rodzinka i moja dziewczyna Patrycja. Przygotowali mi specjalną metę. Czekali na mnie z szampanem i transparentami, gwizdali i darli się wniebogłosy, dobiegając słyszałem ich z daleka – śmieje się uradowany. – Zakończenie miałem naprawdę wspaniałe!
– Cieszę się bardzo, że dałem radę, dokonałem czegoś naprawdę wielkiego. Zrobiłem coś, czego nikt jeszcze nawet nie spróbował – mówi bez fałszywej skromności. Ale przyznaje: – W ostatnich dniach biegu, jak pomyślałem o końcu, czułem, że będzie mi brakować Karpat. I rzeczywiście: jak tylko z Bratysławy przyjechałem na chwilę do domu, mimo że było ciężko, bolą stopy, obtarcia, mięśnie, od razu zacząłem tęsknić za górami. Ja jednak nie umiem bez nich żyć! – twierdzi.
A to oznacza, że Roman Ficek pewnie myśli już o czymś nowym... – Kilka idei wykluło mi się w głowie podczas biegu przez Karpaty – przyznaje. – Pomysł na Łuk Karpat dojrzewał we mnie przez 6 lat, przespałem z nim wiele nocy, kupowałem mapy, dużo czytałem i wreszcie to zrobiłem. Teraz moja głowa wreszcie się zwolniła, jest pusta i czeka na nowe „wypełnienie” - mówi ze śmiechem.
Spotkanie z Romanem Fickiem w Krynicy będzie zatem niezwykle ciekawe. – Jest o czym opowiadać – zapewnia ultras spod Babiej Góry. – 38 dni biegu to jest kawał czasu. Masa gór, masa poranków, mnóstwo się działo. Mam nadzieję, że nie będziecie się nudzili!
Dodatkową atrakcją spotkania na Forum Sport-Zdrowie-Pieniądze będzie pokaz wstępnie zmontowanego materiału filmowego oraz zdjęć z niesamowitego karpackiego wyzwania, przygotowanych przez towarzyszących biegaczowi operatorów Montis Studia. Zapraszamy!
Piotr Falkowski
zdj. Montis Studio