Wielokrotnie startowała w Biegu 7 Dolin na dystansie 100 km, 9 razy stała na podium biegu, aż 4 razy na najwyższym stopniu. Wygrała w latach 2022, 2018, 2015, 2012. Śmiało można powiedzieć, że jest jedną z ikon Festiwalu Biegowego.
Przygoda Ewy z bieganiem zaczęła się w wieku 12 lat. “Miałam szczeniaka i chodziłam z nim na spacery, a kiedy urósł zaczął biegać szybciej. A ja chciałam za nim nadążyć…” Takie są pierwsze wspomnienia. Prawdziwe bieganie zaczęło się jednak w 2011 roku od półmaratonu w ... Warszawie, który pokonała w godzinę 46 minut i 14 sekund. Po tym starcie wiedziała, że biegi uliczne jej nie interesują. Postanowiła biegać w górach i już pół roku później pojawiła się na starcie Gorce Maraton gdzie wśród 11 kobiet była przybiegła jako 2. “Biegło mi się bardzo dobrze, to było to co lubię”. Chyba naprawdę polubiła biegi w górach, ponieważ już tydzień później, 10 września 2011 roku wystartowała w swoim pierwszym biegu na dystansie 100 km. I … przybiegła jako 2! Wyprzedziła ją (o 20 minut) jedynie Magda Łączak, natomiast trzecia zawodniczka przybiegła dopiero godzinę później. Czas Ewy w górskim debiucie na 100 km to 11 godzin 45 minut i 34 sekundy. Ewa biegała w Krynicy jeszcze kilka razy, a jej progresję najlepiej widać na przykładzie wyniku z 2015 roku kiedy to przybiegła w czasie 9:41:52, czyli ponad 2 godziny szybciej od swojego debiutu. Ten wynik nadal jest rekordem trasy wśród kobiet.
Zapytana o pierwsze zawody które wygrała odpowiada: “hmm, trudno mi powiedzieć, nie pamiętam, najczęściej jestem na podium i to się liczy, a czy to pierwsze czy trzecie miejsce to już nie pamiętam.” - mówi ze śmiechem. Prawdopodobnie swoje pierwsze zwycięstwo w biegach górskich Ewa odniosła w pierwszej edycji Biegu na Jawornik, czyli Półmaraton Złoty Stok w lipcu 2011 roku. Wygrała z czasem 1:33:41, zatem pobiegła szybciej niż w Warszawie. To wyraźnie pokazuje, dlaczego wybrała bieganie w górach. Taka progresja jest ewidentnym dowodem na to, że Ewa ma talent do biegania. I jak sama mówi “lubię biegi długie, dopiero po 20-30 kilometrach się rozkręcam”. Od tego czasu wygrała wiele zawodów w Polsce, zdobyła kilka tytułów Mistrzyni Polski na 100 km. Ewenementem jest również historia startów Ewy w biegu “Chudy Wawrzyniec” (80 km) - wygrała wszystkie edycje w latach 2012 - 2017, a często przybiega w pierwszej trójce open.
Treningi i zawody biega bez zegarka, bo jak sama mówi, nie lubi kontroli. “Zegarek by mnie rozpraszał, nie muszę wiedzieć jakie mam mam tętno czy VO2max. Trenuje na wyczucie, znam już swój organizm na tyle, że intensywność treningu dobieram do aktualnej pogody i samopoczucia. Nie lubię biegać jak jest zimno, wolę wtedy szybki trening i wracam do domu. A w listopadzie robię roztrenowanie, odpoczywam i się regeneruję” Co ciekawe Ewa biega proporcjonalnie mało, najdłuższe treningi to 20 km, za to biega je bardzo intensywnie. “Moje tempo treningowe niewiele różni się od startowego”. I być może to jest jeden z sekretów tak wysokiej formy. Lubi szybkość, szczególnie na zbiegach. Odpoczywa wtedy.
Ważnym aspektem przygotowań Ewy jest dieta. Nie je mięsa, unika przetworzonych produktów, za to świadomie sięga po produkty bogate w witaminy i minerały. Jeszcze z czasów dzieciństwa wyniosła miłość do ziół. W domu jej babci oraz rodzinnym nie pijało się czarnej herbaty, za to w kuchni “zawsze stało kilka garnków z zaparzonymi ziołami i tak mi zostało” Te smaki zostały na stałe, również jako uzupełnienie diety związanej z bieganiem. Ewa jest pasjonatka zdrowej kuchni. Oto co mówiła o sobie w jednym z wywiadów: “Jestem jak królik, roślinne jedzenie jest dla mnie najsmaczniejsze i tym się żywię. Dlatego warzywa i owoce to podstawa mojego menu, choć oczywiście czasami pozwalam sobie na coś mniej zdrowego. Ważny jest rozsądek. W mojej diecie jest dużo ziół które piję. Część mieszanek przygotowuję sobie sama, a najbardziej lubię różeniec górski, yerba mate i lucernę. W czasie startów właściwie nie jem, za bardzo dużo pije oraz łykam witaminy i sole mineralne. Świadomi dbam o swój organizm, skoro tyle od niego wymagam.”
Na koniec zapytana o radę jak dobrze biegać w górach powiedziała: “Żeby dobrze biegać w górach, trzeba trenować w górach”