Aż 1369 osób przekroczyło w niedzielę metę Półmaratonu Wiązowna. To o ponad 100 osób więcej niż przed rokiem, tak więc sezon na wiosenny został otwarty rekordową liczbą biegaczy!
Wiosenna była również pogoda. Słońce bywało dokuczliwe podczas biegu, jednak biegaczom z czołówki bardziej od pogody doskwierało zmęczenie. Dla elity zawodników, początek marca to jeszcze czas intensywnego treningu. Startowali zmęczeni i bez świeżości. Z tego powodu na 5. kilometrze z rywalizacji zrezygnowała Anna Szyszka, wicemistrzyni Polski w maratonie, która niedawno wstąpiła do wojska
- Jestem po prostu zmęczona. Przez cały tydzień byłam na szkoleniu wojskowym i nie biegałam. Do Wiązowny przyjechałam sprawdzić, jak będzie. Okazało się, że nie jest najlepiej. Nie biegło się dobrze, więc postanowiłam zejść z trasy. Startowałam wcześniej w Biegu Chomiczówki i tam też czułam, że jeszcze nie jest fajnie. Muszę być bardziej wypoczęta, zregenerowana.
Zmęczona była również ultramaratonka Patrycja Bereznowska, która z czasem 1:28:20 zajęła 8 miejsce.
- To chwilami była walka. Wyszło zmęczenie startem w ultra. W zeszłym tygodniu biegałam w Ultra Śledźiu. Pogoda też odegrała dzisiaj swoją rolę. Miałam wrażenie, że startuję w środku lata, a jeszcze nie miałam okazji przyzwyczaić się do takich warunków - powiedziała nam zwyciężczyni biegu w Supraślu, specjalistka biegów 24-godzinnych, która startuje też chętnie na krótszych dystansach, bo jak nam zdradziła, po prostu je lubi.
Nawet zwyciężczyni biegu Angelika Mach (1:16:49) nie była w szczytowej formie.
- Biegło mi się dzisiaj średnio. Dopiero wróciłam ze szkolenia w Portugalii i jeszcze jestem zmęczona. Nie ma jednak, co marudzić. Wygrałam i bardzo się z tego cieszę. Myślę, że wkrótce będzie lepiej. Mój główny start na dystansie maratonu dopiero za miesiąc w Dębnie. Mam nadzieję, że tam pobiegnę świeża i wypoczęta – mówiła triumfatorka, która wyprzedziła na mecie Ukrainkę Katerynę Karmanenko (1:17:04) i Paulinę Golec (01:17:24).
Rywalizację panów zdominowali biegacze z Ukrainy. Najszybszym z nich okazał się Andrzej Starżyński, startujący w barwach polskiego klubu, który linię mety przekroczył z czasem 1:07:17. Wśród Polaków najszybszym zawodnikiem był Zbigniew Kalinowski, który z czasem 1:12:07 zajął 5 miejsce.
- Bardzo się cieszę ze swojego miejsca. Jestem jeszcze w fazie treningu i przygotowań. W tym sezonie przede wszystkim przygotowuję się do maratonu w Wiedniu. W Wiązownie biegło mi się naprawdę fajnie. Żałuję, że chłopcy z Ukrainy szybko uciekli i musiałem biec sam. Druga część dystansu była pod wiatr, więc tym bardziej przydałoby się towarzystwo - mówił Zbigniew Kalinowski.
Oprócz głównego biegu, swoją rywalizację miały też dzieci i młodzież. Najmłodsi biegacze byli wieku 14 i 16 miesięcy. Biegiem towarzyszącym była także „piątka”, którą ukończyło 708 osób. Zwycięzcą został Damian Roszko (00:14:31), m.in. brązowy medalista MP seniorów na 5000m w 2014 r. Wśród pań triumfowała Katarzyna Rutkowska, która obroniła tytuł sprzed roku z rezultatem 16:57.
- Dzisiaj była wspaniała pogoda do biegania, chociaż w pewnym momencie zaczął mi przeszkadzać wiatr. Jestem szczęśliwa, że znowu tu wygrałam i mam nadzieję, że za rok powtórzę ten sukces - mówiła Katarzyna Rutkowska, która w tym sezonie planuje poprawić życiówkę na 10 km, a na trasie Półmaratonu Wiązowna pokonała Ewę Jagielską i Dominikę Stelmach.
Pełne wyniki – TUTAJ
IB